Wigilijnie: Dorsz w sosie pomarańczowym i Pinot Gris z Nowej Zelandii

Udostępnij ten post

Wigilia tuż tuż, więc w Winniczku tradycyjnie – ryba i białe. To ostatnie to Pinot Gris z nowozelandzkiej winnicy z Marlborough o wdzięcznej nazwie – Huia 🙂 Nie sugerujcie się nią, to naprawdę świetne wino. Jako wigilijną alternatywę dla karpia, proponujemy dorsza w pomarańczowym sosie . To kolejny już przepis na wigilijną „rybę inaczej” (w zeszłym roku był to sandacz z piernikowym risotto z kaszy jęczmiennej ), osadzoną w świątecznym klimacie, a jednak – nieszablonową.

Zacznijmy od wina. Naszym zdaniem do polskiej Wigilii pasują bardzo białe wina o niezłej kwasowości, bez nachalnych aromatów beczkowych a i trochę więcej cukru resztkowego też nie zawadzi. Wszystkie tropy prowadzą nas więc przede wszystkim do Rieslingów, Tokajów, czy też Gruner Veltliner’ów. Czasem, oczywiście, korzystamy z dobrodziejstw Chardonnay z beczką, ale to z reguły wtedy, gdy podajemy łososia z pieca z sosem holenderskim . Często też sięgamy po proste Soave, Luganę czy Pinot Grigio z Veneto. I tak się stało tym razem – z tym, że przenieśliśmy się dalej niż do okolic jeziora Garda – bo do Nowej Zelandii. Po prawdzie degustowane Pinot Gris dostaliśmy z korporacyjnych giftów, ale nie zmienia to faktu, że od razu zapragnęliśmy umiejscowić je jakoś w świątecznym kalendarzu. Rocznik 2008 – to już bardzo dojrzałe wino – pomyśleliśmy, że do ryby w pomarańczowym sosie z rodzynkami ma szanse.

Pinot Gris Marlborough 2008, Huia . Żółtawy kolor, lekko mdławy, jasny. Nos kredowy, mineralny z dojrzałymi gruszkami w drugim planie. W ustach zupełnie inne niż nos. Słodko-rodzynkowe z dużą ilością nut mandarynkowych. Pojawiają się dojrzałe morele. Wytrawne, a jednak z zaakcentowaną słodyczą. Świetna równowaga. Wyśmienite Pinot Gris. 89/100 Na początku mieliśmy obawy, czy 2008 rocznik jeszcze da radę, ale okazało się, że przetrwał znakomicie!

Dorsza w pomarańczowym sosie przygotowuje się bardzo szybko. Zalewamy garść rodzynek słodkim winem – np. Moscatelem i odstawiamy na kilkanaście minut. Zesterem ściągamy skrawki skórki z jednej pomarańczy, z której później wyciskamy sok. Przyprawione solą i pieprzem filety z dorsza smażymy na maśle z dodatkiem oliwy z oliwek na średnio-mocnym ogniu po 2 minuty z każdej strony. Po usmażeniu przekładamy na ogrzany talerz i przykrywamy drugim. Na patelnię wlewamy słodkie wino wraz z rodzynkami, dodajemy paski skórki pomarańczy oraz sok pomarańczowy. Redukujemy, przyprawiamy pieprzem. Układamy filety na talerzach polewamy sosem i podajemy.

Do dorsza, niestety, Pinot Gris Marlborough 2008, Huia nie spełniło swojego zadania. Stało się bardzo gorzkie i wytrawne. Poczekało więc w coolerze, jak skończymy jeść i wtedy wypiliśmy je z dużą przyjemnością. Tu chyba potrzebowalibyśmy rieslinga o większej ilości cukry resztkowego, ale też zaznaczonej kwasowości.

Winniczek życzy wszystkim czytelnikom zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia. Samych świątecznych sukcesów kulinarnych i bardziej udanych winnych połączeń niż nasze dzisiejsze!

A&W