Rheingau, Palatynat, Badenia – trzy świetne wina z Niemiec

Co jakiś czas zastanawiamy się, czy wybrana przez nas droga blogowania jest słuszna. Nie jesteśmy bowiem przyklejeni do naszego, polskiego rynku. Przyznajemy, że nie śledzimy wszystkich promocji, nowinek, czy degustacji odbywających się nawet w samej tylko Warszawie. Większość win kupujemy podczas naszych zagranicznych podróży i często są to butelki niedostępne w Polsce. Po ich spróbowaniu wielokrotnie dyskutujemy, czy jest sens o nich wspominać na blogu. Jednak już wiele razy złapaliśmy się na tym, że opisywane wina za jakiś czas lądują na sklepowych półkach. Broń Boże nie przypisujemy sobie zasług, że wszystkie one zostały sprowadzone, bo ten czy inny importer zainspirował się naszym wpisem (choć i takie sytuacje miały miejsce). Ale biorąc pod uwagę dynamiczny i rozwijający się rynek, zaraz może się okazać, że opisywane dziś wina będą spokojnie dostępne w Polsce.
Dlatego, skoro już się usprawiedliwiliśmy, chcemy przedstawić trzy pozycje od naszych zachodnich sąsiadów, które zdecydowanie zasługują na Waszą uwagę.
Rheingau, Palatynat, Badenia
Te oddalone od siebie regiony winiarskie łączy Ren, przepływający przez każdy z nich i stanowiący niejako oś, wokół którego rozwijało się winiarstwo.
Chyba ten wpływ najłatwiej dostrzec właśnie w Rheingau. To tu natura dała winiarzom niesamowity prezent. Ren, który niemal przez cały swój bieg płynie południkowo, musiał ominąć góry Taunus i skręcić na zachód, kształtując zbocza o idealnym, południowym nachyleniu. Większość najlepszych parceli zajmuje strome tarasy opadające niemal wprost do rzeki, a winorośle korzystają z dobrodziejstw promieni słonecznych odbijających się od tafli wody. Rheingau to królestwo Rieslinga (ok. 80% upraw), pochodzą stąd jedne z najczystszych, najbardziej strzelistych interpretacji odmiany, których cechą charakterystyczną są rozwijające się podczas starzenia nuty petrolowe. Obok Mozeli jest to również drugie z miejsc, gdzie wielu czołowych producentów wciąż wytwarza piękne wina z zachowanym cukrem resztkowych, od leciuchnych Kabinettów po esencjonalne Trockenbeerenauslese.
Palatynat (Pfalz) leży bardziej na południe, obok Badenii to najcieplejszy winiarski region Niemiec. Geograficznie jest przedłużeniem Alzacji, Góry Haardt zamykające region od zachodu stanowią kontynuację leżących po francuskiej stronie granicy Wogezów. Przez długi czas wina z Palatynatu kojarzone były z tanimi i niezbyt skomplikowanymi butelkami. Zmiana nastąpiła w ostatnich latach gdy do głosu doszło nowe pokolenie młodych, dynamicznych winiarzy stawiających coraz odważniej również na wina czerwone (które świetnie sprawdzają się w miejscowym, ciepłym klimacie), w tym również te z międzynarodowych odmian.
W Badenii Riesling nigdy nie zajmował kluczowego miejsca jeżeli chodzi o ilość nasadzeń, prym wiodły zaś wina powstające z odmian burgundzkich (łącznie ponad 55%). Miejscowe 15 tysięcy hektarów upraw rozciągniętych jest na przestrzeni niemal 400 kilometrów, co przekłada się nie tylko na mnogość różnego rodzaju gleb, ale również mikroklimatów. Wina z Badenii łączą w sobie krystaliczną czystość niemieckiego winiarstwa, z nasyceniem i bogactwem owocu.
Weingut Schloss Reinhartshausen Rheingau Riesling Trocken 2017 (dostępne w Winnym Garażu)
Producent jest niesamowicie ciekawy, na etykiecie dumnie prezentuje datę swojego powstania w 1337 roku, a obok winnic na stałym lądzie (w okolicach miasteczka Erben) posiada również parcele na leżącej na Renie wyspie Mariannenaue (24 hektary obsadzone głównie przez Chardonnay, Weissburgundera i Sauvignon Blanc). Jakby tego było mało, uprawia tam Roter Rieslinga, czyli bardzo rzadko spotykany czerwony klon Rieslinga. Co ciekawe, klimat ma wyspie jest cieplejszy niż na lądzie, a okres wegetacyjny nawet 4 tygodnie dłuższy, gdyż zwłaszcza zimą Ren niesie ze sobą dużo ciepła (woda bardzo wolno się ochładza).
Spróbowana przez nas butelka pochodzi jednak z winnic leżących na lądzie. Jest bardzo soczysta, z nutami kwaskowych papierówek, okraszonych sokiem z cytryny. Mineralna, kwaskowa, z pojawiającymi się delikatnymi refleksami wosku i brzoskwini. Świetnie orzeźwiająca, piękna na nadchodzące wielkimi krokami wiosenne, słoneczne dni. Dobre+ (88/100).
Weingut Leiner Spätburgunder handwerk Pfalz Trocken 2015 (Viniculture Berlin, 11,90 eur)
Jürgen Leiner ma swoją niewielką (16 hektarów), rodzinną firmę w miasteczku Ilbesheim, w południowej części Palatynatu (Südliche Weinstrasse). Od 2005 roku prowadzona jest ona biodynamicznie (certyfikowana od 2011). Ideą winiarza jest produkcja wina z lokalnych odmian, przy minimalnej interwencji w proces winifikacji. Nasza butelka to wino kategorii „Gutswein”, powstające z winogron z różnych parceli, w zamyśle ma stanowić czystą ekspresję owocowego Pinot Noir. Fermentuje w drewnianych kadziach, a następnie przez 9 miesięcy dojrzewa w dużych beczkach.
Pachnie roztartą w dłoniach mokrą ziemią, ale i śliwkami oraz ciemnymi wiśniami. Usta delikatnie słodkawe, bardzo soczyste i mocno kwaskowe. Do tego znajdziemy tu sporo nut leśnej ściółki, jagód i jeżyn. Świeżutkie, nastawione na owoc, apetycznie zadziorne i obłędnie pijalne. Bardzo dobre- (89/100).
Weingut Klumpp Zeuterner Himmelreich Blaufränkisch 2015 (Wein & Glass, 21,50 eur)
To jeden z naszych ulubionych producentów z Badenii, zlokalizowany w jej północnej części, na pagórkowatej wyżynie Kraichgau. Zaciekawić może użyta odmiana, bo Blaufränkisch (zwany za Odrą najczęściej Lembergerem) uprawiany jest głównie w Wirtembergii. Parcela Zeuterner Himmelreich zbudowana jest w oparciu o gliniasty margiel z dużą zawartością wapienia.
W zasadzie to wino wydaje się być przeciwieństwem stylu, który kochamy. Na pierwszym planie mamy nuty beczkowe – wanilia, dym, wędzonka. Dopiero w tle znajdziemy trochę akcentów leśnej ściółki, śliwek i jeżyn. Za to usta mimo tego sporego ładunku beczki dalej świeże, rześkie – wiśniowe. Producent ma umiejętności, których brakuje wielu winiarzom choćby z Półwyspu Iberyjskiego, użycie beczki jest pierwszorzędne, choć jest jej naprawdę sporo, to nie można powiedzieć, że przykrywa wino. Potężne, warto podać je choćby do gulaszu z wieprzowiny, albo dziczyzny. Znakomite- (92/100).
P.S. Swojego czasu (nie wiemy, czy dalej, bo strona importera sprawia wrażenie niezbyt często odświeżanej) wina od Weingut Klumpp można było dostać w WineAndYou.
Mamy nadzieję, że nawet już tak krótka prezentacja pokazuje jak wiele ma do zaoferowania niemieckie winiarstwo. Pamiętajcie, że nie jest to jedynie kraj płynący Rieslingiem, ale również wypuszczający na rynek znakomite czerwienie czy to w wersji świeżej, owocowej, czy też poważniejszej, dobrze zbudowanej. Pijcie niemieckie wina!