RAW Berlin 2023 – najciekawsze znaleziska cz. 2

Udostępnij ten post

Po wpisie, w którym opisałem Wam najciekawszych włoskich producentów, których wina spróbowaliśmy w czasie festiwalu RAW Berlin 2023, dzisiaj prezentuję winiarzy z kilku innych krajów – Niemcy, Francja, Serbia, Hiszpania i Grecja.

Samos to grecka powulkaniczna wyspa leżąca tuż przy tureckim wybrzeżu, słynąca z win z odmiany muscat blanc à petits grains, która zajmuje tam 95% upraw. Za opisywanym dzisiaj projektem stoi Jason Ligas, którego Domaine Ligas jest jednym z najciekawszych producentów w Macedonii, a Sous Le Végétal założył z miejscowym kucharzem Vassiliem Alexiou i legendarnym naturalistą z Francji Patrickiem Bouju. To były najlepsze wina, które spróbowałem tego dnia.

W Polsce niektóre etykiety znajdziecie w ofercie Naturalistów z Krakowa.

Zaczęliśmy od Sous Le Végétal Livia 2022 (91/100), gdzie po 40-dniowej maceracji połowa wina dojrzewa w 500-litrowej beczce, a reszta w stali. Trudno nazwać je winem pomarańczowym, bo zarówno w kolorze jak i w charakterze to dalej wino pełne cytrynowego owocu, kwiatów, ale też o przyjemnej kremowości i potężnie mineralnym finiszu. Sous Le Végétal Octave 2022 (92/100) pochodzi z wyżej położonych winnic i dojrzewa w cementowych amforach. Jest niesamowicie mineralne, dymne, krzemienne, w zasadzie trudno uwierzyć, że mamy tutaj wybitnie aromatyczną odmianę, bo to nie owoc gra tutaj pierwsze skrzypce. Mieliśmy też okazję spróbować tej samej etykiety, ale w starszej wersji. Co ciekawe w Sous Le Végétal Octave 2018 (93/100) owoc wyszedł przed mur mineralności, wino jest intensywnie cytrynowe (sok z cytryny, ale i skórki), a także wyraźnie słone. Niesamowita butelka.

Jeszcze inną interpretacją jest Sous Le Végétal Hüpnos 2022 (92/100), gdzie już całość wina dojrzewa w 500-litrowych austriackich beczkach. Dzięki temu jest ono wyraźnie kremowe, maślane i woskowe. Dopiero daleko w tle przebija się cytrynowa owocowość i tchnienie mineralnego, wulkanicznego podłoża. Znów porównaliśmy je z Sous Le Végétal Hüpnos 2018 (92/100), które rozwinęło się w stronę umami i wyraźniej słoności. Ma się wręcz przy nim wrażenie lizania solnych ścian w Wieliczce. Na koniec Sous Le Végétal Palli & Genesia 2022 (92/100), gdzie winogrona pochodzą z najwyżej położonych, najstarszych winnic, a wino dojrzewa w 750-litrowych amforach. Tu znów pojawia się całkiem słodkawy owoc spod znaku brzoskwiń i moreli, ale rozparcelowanych na mineralnym, słonym, krzemiennym blacie.

Mieliśmy już wcześniej okazję spróbować pojedynczych etykiet od Floriana Molla i zachwyceni ich jakością ostrzyliśmy sobie zęby na szerszą selekcję. Jest to producent z południa Badenii, który skupia się na popularnych tam odmianach burgundzkich.

Zaczęliśmy od Enderle & Moll Pet-Nat Troubadur 2022 (89/100), który powstaje z czystego müller-thurgau. Mamy tutaj wino wybitnie wręcz wytrawne, niemal askorbinowe, ale też wyraźnie ziołowe. Stawia do pionu lepiej niż poranna kawa. Enderle & Moll Müller-Thurgau Pur 2022 (89/100) był macerowany przez tydzień na skórkach i utrzymuje charakter wcześniejszej pozycji, owocu jest nie za wiele, na pierwszym miejscu mamy wyraźną mineralność i sporo ziół. Ta sama odmiana, ale z dodatkiem mniej więcej po 35% pinot blanc i pinot gris znajduje się również w Enderle & Moll Weiss & Grau 2022 (90/100). Wino jest bardzo eleganckie, jabłkowo-gruszkowe, z dobrym, delikatnie kremowym ciałem i długim, kwaskowym finiszem. Pinot gris, ale zrobiony na różowo to coś, co osobiście bardzo lubię. Dlatego smakował mi Enderle & Moll Grauburgunder 2022 (91/100), wino wyraźnie kwiatowe, ale też z soczystym owocem (maliny, truskawki, chrupkie wiśnie), wykończone leciuchnymi garbnikami. Apetyczne, ale i całkiem poważne.

Idąc dalej Enderle & Moll Fiore 2022 (91/100) to odmiana kerner, częściowo dojrzewająca w beczkach na osadzie. W efekcie wino ma sporo ciała, jest delikatnie maślane, pojawiają się słodkawe gruszki, czy nawet morele, ale w końcówce paletę oczyszcza świetna kwasowość. Bliźniacza butelka Enderle & Moll Sphere 2021 (93/100) to już pinot blanc, który w baryłkach i z osadem dojrzewa przez 12 miesięcy. Wino ma świetną budowę, z jednej strony mamy maślane ciało, ale w tle również stalową, mocną strukturę. Owocować jest jabłkowa, pojawia się też trochę wosku i dymu. Poważna pozycja, która powinna jeszcze kilka lat poczekać na swój szczyt.

Podstawowy Enderle & Moll Pinot Noir 2022 (89/100) to wino oparte o chrupki owoc (żurawina, wiśnie), a w ustach soczyste, leciutkie, bardzo żwawe. Poważniejsze oblicze pokazuje za to Enderle & Moll Liaison Pinot Noir 2022 (92/100), gdzie znajdziemy owoce zarówno z parceli wapiennej jaki i piaskowcowej. Mamy tu niesamowitą lekkość, wino pachnie nawet brzoskwiniami, truskawkami i malinami. Wydaje się kruche i delikatne, ale zarówno kwasowość jak i mineralność trzymają je w pionie. Trzeci pinot Enderle & Moll Liaison Pinot Noir 2022 (91/100) pochodzi tylko z wapienia, w porównaniu do poprzednika taniny są tu wyraźniejsze, a owoc (wiśnie, czereśnie, maliny) odrobinę mocniej wysycony.

Z Badenii przenosimy się do centralnej części Hesji Nadreńskiej. Winiarnia została zakupiona przez rodzinę Hennemann w latach 20-tych ubiegłego wieku, a dzisiaj prowadzona jest przez braci Christiana i Martina, którzy zdecydowali o wyraźnym skręcie w kierunku produkcji win organicznych, ale w klasycznym stylu.

Podstawowe białe wino Heiligenblut Inge 2022 (90/100) to miks sylvanera (50%) müller-thurgau (25%) i kernera (25%), częściowo dojrzewający w dużych beczkach. Jest przyjemnie owocowe, cytrynowo-gruszkowe, soczyste, z kwaskowym finiszem. Bardzo porządnie wykonane. Odmiana scheurebe (zwana również jako sämling 88), to powstała w 1916 krzyżówka rieslinga i dzikiej winorośli, prawdopobnie spokrewnionej z silvanerem. W Heiligenblut cieszy się ona dużą atencją, bo rodzina posiada stare, ponad 60-letnie krzewy tego szczepu. Heiligenblut Scheurebe Alte Reben 2022 (91/100) dojrzewa na osadzie w dużych beczkach przez 11 miesięcy. Wino jest ziołowe, jabłkowe, bez perfumowości, która w scheurebe często mi przeszkadza. Z lekko woskowym ciałem i skalistym kręgosłupem przypomina choćby dobrego weissburgundera. Heiligenblut Silvaner „H” 2022 (próbka beczkowa, 91/100) był macerowany na skórkach przez niecały tydzień, a potem trafił do dużych beczek – łączy w sobie kremowe ciało z mineralnym kręgosłupem i grzuszkowo-jabłkowym owocem. Heiligenblut Spätburgunder 2022 (próbka beczkowa, 90/100) ma bardzo soczysty owoc, znajdziemy w nim czereśnie, truskawki i kwaskowe wiśnie. Całość jest świeża, soczysta, radosna.

Z czerwonej, piaskowcowej gleby wokół miasteczka pochodzą owoce używane do Heiligenblut Rotliegend Riesling 2021 (91/100). Wino ma mocną, skupioną budowę, słodakwą owocowość spod znaku dojrzałych jabłek i gruszek oraz mocny, cytrynowy finisz. Dla odmiany Heiligenblut Weinheimer Kapellenberg Riesling 2021 (92/100) pochodzi już z pojedynczej działki, gdzie znajdziemy glebę powulkaniczną (melafir). W porównaniu do poprzednika wino jest bardziej wyciągnięte, mniej w nim owocu, za to mnóstwo krystalicznej mineralności, soku z cytryn i wyraźnej słoności. Trio rieslingów domknął Heiligenblut Heiliger Blutberg Monopol 2021 (93/100), czyli jak wskazuje nazwa wino pochodzące z pojedynczej winnicy będącej wyłączną własnością producenta. Sama jej nazwa nawiązuje do legendy, jakoby w tym miejscu huński wódz Attyla zabił chrześcijańskich mnichów. Stare, ponad 70-letnie krzewy rieslinga rosną tutaj na tarasach, na dalej melafirowej glebie. Wino jest niesamowicie skoncentrowane, jeszcze dość zbite, z dużym ekstraktem. Do tego mamy wybitną kwasowość, trochą jabłek i cytryn oraz pokłady słonej mineralności. Świetne, ale oczywiście do odłożenia na kilka lat.

Do wspomnianej legendy nawiązuje też Heiligenblut Attila Silvaner 2021 (92/100), który powstaje ze starych krzewów z Blutbergu. Wino dojrzewa przez 20 miesięcy na osadzie w dużych beczkach. Jak na odmianę jest ładnie aromatyczne, obok jabłek pojawiają się wyraźne nuty kwiatowe, trochę pomarańczowej skórki, przypraw. W ustach za to dość linearne, kwaskowe, czyste, bardzo długie. Jest dopiero na początku swojej drogi.

Ten projekt narodził się w 2015 roku w okolicach miasteczka Labraza, kilkanaście kilometrów na północ od Logroño, w północnej części regionu Rioja, zwanej Rioja Alavesa. Dzisiaj obejmuje on 14 ha winnic leżących na wysokości ok. 600 metrów, uprawy są certyfikowane organicznie.

Oczywiście Rioja słynie głównie z czerwieni, ale zaczęliśmy od wina białego, stanowiącego mieszanką odmian viura (macabeo) i calagreño. Viñedos Hontza Zuria Rioja Alavesa 2021 (88/100) dojrzewała przez kilka miesięcy w beczkach z kasztanowca i smakuje jabłkami, gruszkami, ale też pomarańczową skórką. Nieskomplikowana, ale całkiem świeża jak na białą Rioję, z wręcz cytrynowym finiszem. Viñedos Hontza Vendedor De Humo Rosato 2022 (89/100) to różowa mieszanka odmian tempranillo, garnachy i graciano, świetnie owocowe (truskawki, maliny, wiśnie) wino, o dobrej soczystości i znakomitej pijaności.

Czerwienie rozpoczęliśmy od Viñedos Hontza Too Mahats Rioja 2020 (89/100), a więc kupażu tempranillo, mazuelo i niewielkiej ilości viury. Budowa jest tutaj mocniejsza niż w przypadku wina różowego, ale dalej soczysta, zbudowana wokół świeżej owocowości, wzbogaconej o delikatne akcenty ziołowe i żywe, buszujące po podniebieniu garbniki. Viñedos Hontza 2021 (91/100) to tempranillo i garnacha, przy czym część wina dojrzewała w amforach. Owoc jest słodszy i mocniejszy, idący w kierunku śliwek, ale wino nie traci nic ze swojej soczystości i świeżości, jest wciąż bardzo radosne, apetyczne. Na koniec Viñedos Hontza Valtide Rioja 2021 (90/100), czyli czysty carignan pochodzący z pojedynczej działki Las Balsas i dojrzewający we francuskich beczkach. Pachnie soczystymi wiśniami i czereśniami, w ustach nabiera też tonów odrobinę beczkowych (przyprawy, trochę tytoniu), ale w finiszu powraca do owocowego oblicza.

Farid Yahimi działa w winiarskim biznesie już od 2005 roku, jest jednym z założycieli l’Association des Vins Naturels. Od 2017 roku postanowił też zająć się produkcją win pod marką Sons of Wine (nazwa nawiązuje do serialu Sons of Anarchy). Dzisiaj posiada on niewielką 2-hektarową winnicę w Alzacji, ale też skupuje owoce od innych miejscowych winiarzy, a czasem również z innych regionów Francji (i zresztą nie tylko).

W Polsce jego wina możecie znaleźć w ofercie Natura Rascal.

Na pierwszy ogień poszedł pet-nat z verdejo, Sons of Wine 404 Pet-Nat (89/100), smakujący wyraźnie chmielowo, ale w tle pojawiają się też brzoskwinie, skórka cytrynowa i gruszki. Nietypowe, ale bardzo smaczne. Sons of Wine Soulgraphie 2022 (91/100) to mieszanka rieslinga, silvanera, pinot blanc i pinot gris. Wino jest pełne słodkawych moreli i dojrzałych jabłek, ma świetną koncentrację, do tego trochę masła i wosku. Rewelacyjnie owocowe, ale i poważne. Sons of Wine Raoni Riesling 2021 (89/100) nietypowo jak na odmianę dojrzewał przez 12 miesięcy w beczkach. Jest zbudowane w oparciu o cytryny, z dodatkiem nut kwiatowych, ale w ustach mamy wyraźny rumianek i trochę wosku. W przypadku Sons of Wine Skin Contact Sylvaner 2022 (90/100) pełne kiście owoców podlegały 5-dniowej maceracji, co przełożyło się na świetną kremowość, ale też brzoskwiniową słodycz, lekkie garbniki i długi, kwaskowy finisz. Tyle samo na skórkach spędza Sons of Wine GW Inspiration 2022 (91/100), co daje aromatyczności gewürztraminera dodatkowego kopa. Wino jest pełne nut kwiatów, liczi, cynamonu i gałki muszkatołowej, ale przy tym wszystkim zachowuje odpowiednią kwasowość i wytrawny charakter. Dawno nie próbowaliśmy tak ciekawego wina z tej odmiany.

Z owoców kupowanych przez Farida w Lotaryngii (rosnących na gliniastej i wapiennej glebie) powstaje Sons of Wine Aderwic Pinot Noir 2022 (91/100). Wino jest chrupkie, soczyste, z nutami niedojrzałych wiśni i ziołowym finiszem. Niemalże eteryczne, ale też żywe i energetyczne. Ostatnią pozycją było Sons of Wine Mojo 2018 (90/100), a więc grenache z południa Francji, które fermentowało przez 24 miesiące i dalej jest lekko perliste w ustach. Podobnie jak inne wina Farida jest ono też pełne owocu (tutaj maliny, truskawki, czereśnie), okraszone dodatkiem pieprzu i żywymi taninami.

Pozostajemy w Alzacji. Léa i Gabriel Willemowie nazywają siebie neo-rolnikami, bowiem oprócz produkcji win zajmują się również ekologiczną uprawą roślin. Ich wina wyróżniają się już na pierwszy rzut oka nietypowymi butelkami, które faktycznie skłoniły nas do ich spróbowania – ale zawartość również nie zawiodła.

Les Jardins En-Chantants Bourrach’ 2022 (91/100) to dojrzewający przez 12 miesięcy w beczkach, niesiarkowany sylvaner. Z wybijającym się aromatem jaśminu, któremu akompaniują gruszki, brzoskwinie i zioła, nuty herbaciane. W ustach pełne gruszkowej owocowości i mocnej, cytrynowej kwasowości. Z dwóch aromatycznych odmian pierwszy do kieliszków trafił muscat, Les Jardins En-Chantants La Muru de Jeff 2022 (90/100). Maceracja ze skórkami trwała 3 dni, a potem również na 12 miesięcy trafiły do beczek. W zapachu wino jest wyraźnie kwiatowe, ale w ustach to wręcz szczypiąca kwasowość gra główną rolę. Intrygujące i zachęcające do kolejnych kieliszków. Les Jardins En-Chantants Gewulue 2022 (91/00) to gewürztraminer, w którym maceracja była krótka, bo tylko jednodniowa. Wino jest perfumowane, kwiatowe w aromacie, ale na podniebieniu pigwowe, przyprawowe i świetnie kwaskowe. Z czerwieni najlepsze wrażenie zrobił Les Jardins En-Chantants Gamay Sens Mon Piano 2022 (90/100) powstające z owoców z granitowej gleby, również dojrzewające przez 12 miesięcy w beczkach. Co prawda w aromacie jest trochę utlenione, z akcentami suszonych malin, ale za to w ustach już pełne soczystych czerwonych owoców, z wysoką kwasowością i żywymi garbnikami.

Djordje Bikick posiada swoje niecałe 8 ha winnic na północnych zboczach masywu Fruška gora, w serbskiej Wojewodinie. Za czasów Habsburgów region ten uchodził za jedno z najlepszych siedlisk w całej monarchii. Winnice są położone z widokiem na Dunaj i korzystają z jego łagodzącego wpływu na miejscowy mikroklimat. W produkcji win pomaga legenda serbskiego naturalnego winiarstwa Oszkar Maurer.

Choć pet-nat z sauvignon blanc Bikicki Victor 2022 (88/100) ma niemal 9 g cukru resztkowego, to przekłada się on jedynie na trochę większą masę wina, które w charakterze pozostaje świeże, soczyste, pełne nut jabłkowych i agrestowych. Bikiciki Uncensored 2021 (89/100) to już wytrawny gewürztraminer, z aromatem typowym dla szczepu: płatki róży, przyprawy. Za to w ustach świetnie wytrawny, z dobrym, kwaskowym szkieletem, bardzo soczysty. Wiele razy powtarzam, że najlepsze co można zrobić z pinot gris to poddać owoce maceracji. Kolejnym przykładem na poparcie tej tezy jest Bikiciki Cu 2021 (91/100). Owoce były zbierane w dwóch turach, pod koniec sierpnia i w połowie wrześnie, a maceracja trwała odpowiednio 4 i 7 dni. Mamy tu mnóstwo lekko podsmażonych malin, ale też skórki z cytryny, kwaskowch wiśni, trochę pigwy. Radosne, żywe, wibrujące. Jakością nie odstawał też Bikiciki Sfera Noir 2021 (91/100), czyli pinot noir z dodatkiem 10% lokalnej odmiany crna tamjanika, dojrzewający przez rok w używanych beczkach. Jest pełen chrupkiego, wiśniowego owocu, w tle znajdziemy też trochę słodszych truskawek i malin, do tego całkiem sporą jak na pinota koncentrację i przyjemnie żywe garbniki. Naprawdę klasowe, pełne energii wino.