Querciabella Chianti Classico 2014 do jagnięciny

Udostępnij ten post

Ostatnio z powodu wielu obowiązków zawodowych brakuje nam na wszystko czasu, a doba mimo że ją rozciągamy, nie chce być elastyczna, jakaś taka nieprzyjazna jest człowiekowi we współpracy. Obrażać się na nią też nie ma co, no bo w końcu szkoda czasu… Dopiero w sobotę udało się dosłownie na chwilę odetchnąć, zmobilizowaliśmy się w końcu do porządnych zakupów na bazarku na Olkuskiej i do wspólnego gotowania. Dla ścisłości Robert gotował, ja sprzątałam ten artystyczny bałagan mistrza, który w kuchni potrafi być prawdziwym wirtuozem. Dziś prezentujemy Wam efekty naszej kooperacji. Połączyliśmy jagnięcinę i Querciabella Chianti Classico 2014, jak nam poszło, sprawdźcie sami.

Chianti Classico, 100% Sangiovese. Querciabella zdecydowała się na wyprodukowanie wina jednoszczepowego, aby lepiej oddać charakter tej królewskiej dla Toskanii odmiany. Winogrona zbierane są ręcznie, a następnie trafiają do stalowych zbiorników, gdzie przechodzą 12-dniową macerację. Po fermentacji malolaktycznej następuje dojrzewanie w 225-litrowych baryłkach i nieco większych tonneaux (z których 5% stanowią nowe), które trwa do 12 miesięcy.


Chianti Classico, Toskania, Włochy. Wino przywieźliśmy z naszej zeszłorocznej podróży do winnicy Querciabella, po której oprowadziła nas Daniela, dziewczyna z polskimi korzeniami; tutaj macie linka do posta: Querciabella – w zgodzie z naturą. W Polsce win od tego producenta szukajcie w Star Wines Poland.


Ziemniaki ugotowaliśmy w mundurkach. Równocześnie gotowaliśmy również zieloną fasolkę, tak by była al dente. Następnie miękkie i wystudzone ziemniaki pokroiliśmy na plasterki. Na patelni na oliwie i maśle zeszkliliśmy szalotkę, dodaliśmy do niej fasolkę szparagową i pozwoliliśmy się jej przez chwilę przesmażyć, na koniec dosłownie na chwilę dodaliśmy pokrojone ziemniaki. Całość posoliliśmy, pieprzyliśmy, dzięki takiemu zestawieniu połączyły się oba smaki (ten patent ziemniaków z fasolką podkradliśmy od Winniczka).


Użyliśmy combra jagnięcego (ale możliwy jest również inny kawałek). Mięso doprawiliśmy solą, pieprzem, tymiankiem i rozmarynem. Dno brytfanki wysmarowaliśmy odrobiną oliwy z oliwek, dorzuciliśmy kilka ząbków czosnku i upiekiśmy mięso w około 180°C – długość pieczenia zależy od piekarnika i ilości mięsa, więc po prostu sprawdzajcie, kiedy mięso jest miękkie. Pamiętajcie, że z jagnięciną jest podobnie jak z wołowiną, lepiej podać mięso odrobinę niedopieczone, ale wciąż soczyste, niż suche i spieczone na wiór. My nasze grube na 4 cm kawałki combra piekliśmy przez około 1,5 godziny. Na ostatnie 15-20 min. do piekarnika włożyliśmy również pokrojoną czerwoną paprykę, skórką do góry, by ładnie się przypiekła.


Połączenie wypadło świetnie. Wino dobrze zintegrowało się ze smakiem mięsa i pieczoną papryką. Jego wysoka kwasowość nie przestraszyła się maślanej fasolki szparagowej i delikatnych ziemniaków. Od Chianti Classico oczekiwaliśmy właśnie świeżego owocu, tanin, wiedzieliśmy że nie jest to wino nadmiernie skoncentrowane, ciężkie. Wzięliśmy pod uwagę fakt, że jagnięcina jest mięsem delikatnym, dlatego zależało nam na tym by wino uszanowało jego fakturę i nie przytłoczyło dania. Pairing uważamy za udany! Dajcie znać, jakie Wy macie pomysły na inne zestawienia…