Na lato: Soczewica z burratą i sosem bazyliowym

Udostępnij ten post

W czasie lata staramy się ograniczyć ilość mięsa na rzecz z jednej strony świeżych warzyw i owoców, a z drugiej innego niż mięsnego źródła białka. A więc idąc za ciosem naszych ostatnich wojaży po Veneto i lekturze pomysłów Russell’a Normana przygotujemy dziś soczewicę z burratą i sosem bazyliowym , a napijemy się Lugany z Lidla oraz toskańskiego blendu Vermenteino i Chardonnay kupionego w Piccola Italia.

Soczewicę gotujemy w dużej ilości wody około 30 minut – uważajcie nie przegotujcie, testujcie w trakcie. My wolimy al’dente, więc raczej schodzimy poniżej poł godziny. Gdy jest już gotowa, odcedzamy i przelewamy zimną wodą – zostawiamy na sicie. W czasie gotowania robimy sos bazyliowy. Blendujemy oliwę z oliwek extra vergine z listkami bazylii, aby uzyskać lekki, zielony, półprzezroczysty sos. Resztę listków zachowujemy do dekoracji. Robimy też dressing, mieszając oliwę z oliwek extra vergine z czerwonym octem winnym i musztardą Dijon. Doprawiamy solą i pieprzem. Na patelni podsmażamy na oliwie z oliwek posiekaną marchew, seler naciowy, cebulę i czosnek z dodatkiem świeżych listków tymianku. Doprawiamy solą i pieprzem. Na patelnię wsypujemy ugotowaną soczewicę (możemy dodać łyżkę wody, jeśliby się kleiła do dna) i mieszamy. Dodajemy dressing musztardowy i mieszamy raz jeszcze dokładnie. Wykładamy soczewicę na talerze, układamy na niej rozerwaną burratę (tak aby wydobyć rzadki środek), polewamy bazyliowym sosem i dekorujemy listkami bazylii. Mamy z jednej strony lekkie, a z drugiej bardzo pożywne danie na letni obiad.

Na pierwszy ogień poszła Lugana. Ciekawe, że Lidl zdecydował się na tak ryzykowny ruch. Mało rozpoznawalna w Polsce apelacja z południowo-zachodniego brzegu Gardy, a i cena jak na Lidla nie najniższa – 30 PLN. Tu mamy młodą bo z 2016 rocznika butelkę wyprodukowaną przez Cantina di Castelnuovo del Garda która ukrywa się pod kodem VR1216. Wino jest desygnowane marką Lidla Giulio Pasotti. A więc Giulio Pasotti Lugana DOC 2016, Cantina do Castelnuovo del Garda to blend Turbiany z (chyba) Garganegą. Chyba – bo gdzieś się natknęliśmy na tego typu informację, ale nie mogliśmy jej potwierdzić. Zwykle dziś już etykiety z tej apelacji są 100% Trebbiano di Lugana. Zastanawialiśmy się, ile dostaniemy z klimatu „ciastkowego” Soave. W kieliszku objawiło się ładnym, jasno-złotym kolorem. Nos słodkawy, ale z mineralnym wykończeniem. Łagodny, „kulturalny”, niezły. Usta też leciutko słodkawe, ale o średniej kwasowości z dodatkiem nut drożdżowych. Całkiem pełne. Rzeczywiście mamy tu odniesienia do dalszego wschodniego sąsiada. Nie jest źle, aczkolwiek do klasycznych win z apelacji brakuje trochę więcej nut siana, brzoskwiń i mineralności. 85/100 Do soczewicy z burratą i sosem bazyliowym idzie bardzo dobrze – łagodnie, lekko słodkawo. Po prostu płynie przez usta w niezłej symbiozie z daniem. Nam się podobało.

Drugą butelką była Tenuta Montecchiesi Vermentino Chardonnay Toscana IGT 2016, Azienda Agricola Dal Cero . Rodzina Dal Cero produkuje wina od trzech pokoleń. Pochodzi z Soave, gdzie posiadała swoje pierwsze działki. Następnie rozszerzyli swoje posiadłości o tereny w Valpolicelli oraz w Toskanii w okolicach Cortony, skąd właśnie pochodzi degustowana etykieta. Fermentacja następuje w dużych dębowych beczkach a następnie wino dojrzewa minimum 3 miesiące w stalowych zbiornikach. Co tydzień dokonywany jest battonage. Później wino dojrzewa w butelkach minimum 45 dni. Kolor cytrynowo-złoty, błyszczący. Bardzo ładny. Nos trochę perfumowany z nutami kopru włoskiego. Mocny. Charakterystyczny dla Chardonnay z Toskanii. Usta o średniej kwasowości, świeże i „szczypiące”. Trochę nut kwiatowych, słodkawo-mineralny finisz. Dobre. 86/100 Wino kupiliśmy w Piccola Italia za 35 PLN. Absolutnie w porządku jak za swoja cenę. Z naszym daniem z soczewicy się jednak nie sparowało – stało się zbyt „ostre”, za kwasowe. W szczególności z kremową burratą było mu nie po drodze.

Chłodna biel na upały plus danie bez mięsa – jesteśmy usatysfakcjonowani 🙂

Do następnego!

A&W