Lekko ostry burger jagnięcy z prowansalskim różem

Udostępnij ten post

W któryś z lutowych weekendów młodzież zażądała burgerów. Nasz firmowy, enostradowy burger wołowy (mimo, że jest przez rodzinę turbolubiany), to mi się już trochę przejadł. Trzeba było zaproponować coś nowego, a że przypomniałem sobie jak dawno temu eksperymentowałem z kanapką z kotletem jagnięcym, to już wiedziałem, że idziemy w tę stronę. Ponieważ wszyscy lubimy lekko pikantne nuty, postanowiłem zaproponować jagnięcy burger z kminem rzymskim i currymayo.

Do jagnięcego burgera używam mięsa z udźca bądź łopatki. Możecie kupić i sami zmielić w domu, lub zaopatrzyć się w mięso już zmielone. Dostaniecie je dobrych mięsnych sklepach lub bazarach (w Warszawie zawsze pod Halą Mirowską). Jeśli chodzi o markety, to w segmencie jagnięciny bezkonkurencyjny jest Carrefour – wybrane sklepy (np. w warszawskiej Arkadii) same prowadzą rozbiórkę mięsa.

Jeśli chodzi dalej o kotlet, to do zmielonego mięsa dodajemy kmin rzymski, miętę i podsmażoną cebulę. Majonez mieszamy z curry, tabasco i sokiem z cytryny. Jako dodatków używamy grillowanych papryk ramiro i bakłażanów – dodadzą przyjemnych, dymnych aromatów do naszej kanapki. Jeśli zaś chodzi o ser to ja skorzystałem z lekko pikantnego, tłustego dobrze topiącego się sera do raclette. Dostaniecie go w każdym francuskim markecie.

Szczegółowy przepis znajdziecie pod linkiem – Burger jagnięcy z kminem rzymskim i currymayo

A tu przepisy na inne nasze burgery, a w szczególności na firmowy!

Do jagnięciny z przyprawami takimi jak mieszanka curry czy kmin rzymski zawsze otwieram rose. Z jednej strony jego świeżość znakomicie ogarnia pikantność, a z drugiej większe ciało niż w przypadku białego wina fajnie idzie z jasnym mięsem. Nigdy nie ma skuchy, bo jeśli wino nie straszy cukrem resztkowym to zawsze się sprawdzi.

W Leclercu kupiłem więc Prowansję. Dzisiejsza butelka pochodzi od marki Villa Louise. Powiem szczerze, że ciężko się rozeznać kto za tym stoi. Jest to jednak duży kapitał, bo w swojej ofercie mają ekskluzywny hotel, spa itp.

Cuvée Saline Côtes de Provence ADP 2023, Villa Louise (Leclerc, cena: 45 PLN)

Samo wino to blend grenache, cinsault i syrah i winifikacje przebiega w dosyć niskiej temperaturze.

Jasno różowy kolor z pomarańczowymi refleksami. Zapach jest świeży i bardzo przyjemny, znajdziemy w nim romaty dzikiej róży, głogu, poziomek, rabarbaru i czerwonej porzeczki. W ustach mamy wysoką, bardzo odświeżającą kwasowość, średnie ciało i niezłą strukturę. Soczysty owoc rządzi – niezbyt dojrzałe truskawki i poziomki. Średniej (+) długości, wytrawna końcówka. Dosyć proste, ale o świetnej „pijalności”. 88/100

Burger jagnięcy, mimo takiej samej masy kotleta, jest dużo lżejszy niż wołowy. Nie poczujecie go na żołądku. Lepiej się sprawdzi na wiosenną pogodę, która już puka do nas ze wszystkich stron. A jak otworzycie do niego rose to macie już prawie lato!

Do następnego!

W.