Knoll Riesling Loibner Federspiel 2016 dwa lata później

Weingut Knoll to legenda Wachau, jeden z najlepszych miejscowych producentów. Dwa lata temu mieliśmy niewątpliwą przyjemność odwiedzić jego winiarnię. Dzięki temu dziś możemy dokonać ciekawego porównania, bo kilka dni temu otworzyliśmy wino, którego butelkę próbowaliśmy wiosną 2018 roku. Jak wypada po kolejnych dwóch latach?
Knoll Riesling Loibner Federspiel 2016
W 2018 roku pisaliśmy o nim tak: „Po spróbowaniu tej pozycji mieliśmy wrażenie, że kwasowość zerwie nam całe szkliwo z zębów, była ekstremalna, potężna, wymarzona. Mieliśmy wrażenie picia czystego soku z cytryny. Co jednak ciekawe w finiszu pojawia się ponownie słona nuta. Takie połączenie kwasu i soli nie jest na pewno łatwe, ale niezmiernie ciekawe. Bardzo dobre (90/100).”
A dziś: „Bardzo surowe w nosie, nawet nieco wycofane, mineralne i skaliste. Na podniebieniu szczupłe, cytrynowe, z delikatnie woskowym tle. W finiszu do głosu dochodzi mocna, stanowcza kwasowość, która wydaje się jednak niższa niż poprzednio. Długi posmak, w którym pojawia się ponownie słoność. Ładnie wyważone i lepiej poukładane. Bardzo dobre+ (91/100).”
W zasadzie w ciągu dwóch lat niewiele się zmieniło, wino stało się bardziej wyważone, nie tak ekstremalne, ale też nie straciło nic ze swojego kwasowo-słonego rysu. To jedna z podstawowych etykiet producenta, a daje tyle radości. Można było spokojnie czekać z otwarciem tej butelki jeszcze 2-3 lata. Niestety, trudno jest złapać ten idealny moment 🙂