Jeszcze trzy chardonnay

Udostępnij ten post

Ostatnie dni stoją u nas pod znakiem tej najpopularniejszej białej odmiany. Najpierw spróbowaliśmy 27 europejskich chardonnay bez beczki, potem Wojtek polecał Wam wielkanocny przepis na Torta Pasqualina, do którego dobrał jeszcze dwa wina z tej odmiany, a dzisiaj ja zamykam klamrą tę serię.

Spróbuję odpowiedzieć na pytanie, na ile od europejskich chardonnay różnić się będą ich kuzyni z Południowej Ameryki oraz czy dodatek aromatycznej odmiany zmienia zasadniczo wyraz górskiego chardonnay z Alto Adige.

Wszystkie trzy wina trafiły do mnie od importerów.

Emiliana Adobe Chardonnay Reserva 2024 (Vininova, 49 zł)

Choć nie mamy tego wprost uwidocznionego na etykiecie, wino pochodzi z Casablanca Valley, a więc chłodnego terroir, świetnie nadającego się na uprawę białych odmian winorośli. Niemal całość wina dojrzewała w stalowych zbiornikach, ale 5% trafiło do beczek.

Chłodny, zimny aromat, w którym dominują nuty zielone: szparagi, zielony pieprz, zielone jabłka. W zasadzie ten nos przypomina bardziej sauvignon, niż chardonnay. Usta kwaskowe, szczupłe, dalej pieprzne i szparagowe. Zwłaszcza w finiszu ten pieprz (choć tutaj już biały) jest bardzo widoczny. W tle mamy też cytryny, jabłka, a nawet limonki. Wino jest czyste, świeżutkie, ale jak dla mnie trochę mało odmianowe. Dobre (87/100).

Alamos Chardonnay Mendoza 2022 (Vininova, 71 zł)

Mendoza to oczywiście najważniejszy argentyński region uprawy winorośli. Owoce korzystają tutaj z bliskości Andów, co przekłada się na występowanie dużych dobowych amplitud temperatur – winogrona mogą dojrzewać długo i niespiesznie. Tutaj również mamy wino, które dojrzewało (przynajmniej częściowo) w beczkach, z amerykańskiego i francuskiego dębu.

W nosie dość mocne, intensywne, dymne, lekko waniliowe, odrobinę maślane i śmietankowe. Usta krągłe, znów maślane, ze słodkawymi nutami brzoskwiń i gruszek. Kwasowość całkiem mocna, przez co w ustach wino wydaje się bardziej sprężyste, niż w aromacie. Całość jednak dla fanów takiego dość masywnego stylu chardonnay. Za to świetnie zagrało do schabu w śmietanowo-ziołowym sosie. Dobre+ (88/100).

Nals Margreid NM Vigneto delle Dolomiti Bianco 2023 (AMKA, 75 zł)

W tym przypadku mamy do czynienia z winem, pochodzącym z terroir przynajmniej częściowo zbliżonego do Mendozy. Jest to bowiem też wino „górskie”, z winnic rozlokowanych w dolinie rzeki Adyga, wcinającej się w Dolomity. Tu również zasadnicze znaczenie odgrywają różnice temperatur, ale też ta znana miejscowa spółdzielnia do chardonnay dodała 30% aromatycznej odmiany sauvignon blanc.

Pachnie bardzo owocowo, świeżo, jabłkami, cytrynami, delikatnie kwiatowo. Zapach jest „wiosenny”, pełen życia i energii. W ustach soczyste, ze świetnym, cytrynowym owocem i wibrująca, mocno kwaskową końcówką. Czujemy tutaj górski klimat Górnej Adygi, a wino choć dość proste, to jest świetnie pijalne, zwłaszcza gdy za oknem prześwituje słoneczko. Dobre+ (88/100).

Trzy wina, a trzy jak inne style. Chardonnay to odmiana, która plastycznie poddaje się zabiegom winiarskim i mogą z niej powstawać wina o niemal diametralnie skrajnych rejestrach. Dlatego czas na dobre zarzucić slogan ABC (Anything But Chardonnay) i po prostu znaleźć sobie wina, które pasują do Waszych smaków.