Garda 2018: Risotto + Custoza

Po krótkiej przerwie i powrocie z wyjazdu – wracamy na regularniejsze tory. Dziś pierwsza relacja znad Gardy. Będąc w podróży, bardzo lubimy przygotować coś lokalnego na kolację, ale ponieważ zasób klasyków się kończy (i to akurat dobrze!), to tym razem – improwizujemy! Przygotowaliśmy risotto z fenkułem, Monte Veronese i smażonym karmazynem. Mamy element nielokalny – atlantycką rybę i lokalny krowi ser z górzystych terenów z okolic Verony.
Na maśle z oliwą podsmażamy posiekaną drobno cebulę i pokrojonego w cienkie piórka fenkuła. Gdy zmiękną, wsypujemy ryż i smażymy kilka chwil, aż stanie się szklisty. Dolewamy białe wino i odparowujemy. Następnie dodajemy partiami bulion rybny (lub warzywny) i gotujemy ryż około 15-18 minut. Ryż musi być al’dente i „z falą”, czyli mieć lekko płynną konsystencję. Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek oraz starty młody (nie dojrzewający) Monte Veronese. Dajcie go z umiarem, aby tylko podkreślił smak a nie powodował, że risotto będzie się „ciągnęło”. W międzyczasie na maśle z oliwą (zaromatyzowanymi przesmażonym wcześniej świeżym rozmarynem) smażymy doprawione solą i pieprzem filety z karmazyna (możecie oczywiście użyć inne morskiej, białej ryby). Na oddzielnej patelni rumienimy pokrojony w kostkę boczek. Wykładamy risotto na talerz, na nim układamy rybę i posypujemy boczkiem. Możemy udekorować danie zielonymi gałązkami kopru. Może i nieortodoksyjnie (ryba z dodatkiem sera), ale bardzo smacznie!
Do risotta zdecydowaliśmy się otworzyć coś „tarasowego”, neutralnego, ale dobrej jakości. Zdecydowaliśmy się na Custoze od Tommasiego. Apelacja Custoza obejmuje tereny sąsiadujące z południowo-wschodnim brzegiem Gardy. Znana jest raczej z masowych, tanich win zrobionych z Garganegi i Trebbiano. Czasem jednak warto sprawdzić cos z lepszego źródła. Lubimy Tommasiego, bo pomimo iż jest bardzo dużym i niezbyt drogim producentem, robi porządne wina (raczej w lekkim stylu). Jego Valpolicella Classico Superiore Ripasso DOC 2014 za 12 EUR (w Winayo – 68 PLN) było hitem naszego tegorocznego wyjazdu. Wiśniowy przezroczysty, głęboki kolor. Nos mocno śliwkowy z czereśniowym dodatkiem, trochę suszonej śliwki kalifornijskiej, śliwki z patelni plus przyprawy. Usta o średniej (+) kwasowości. Nuty powideł śliwkowych, truskawek. Lekkie o średniej końcówce. Bardzo dobre, eleganckie i tylko 13% alkoholu. 89/100 Wróćmy jednak do bohatera tego odcinka, czyli Bosco del Gal Custoza DOC 2016, Tommasi. Mamy tu klasyczny blend Trebbiano Veronese i Garganegi z dodatkiem Malvasi i Cortese. Po fermentacji wino dojrzewa w stali przez 5 miesięcy. Kolor jasny, cytrynowy, lekki. Nos o owocowych nutach (brzoskwinie, morele, winogrona). Lekko słodkawy i całkiem mocny. Usta o średniej (+) kwasowości. Słodkawy melon, brzoskwinie, morele. Całkiem pełne. Jest to porostu fajnie ułożone, przyjemne wino bez większych aspiracji, ale nie proste. Pije się świetnie. 86/100 Za wino zapłaciliśmy 6,5 EUR. Nie znaleźliśmy aktualnie w Polsce, ale chyba je gdzieś na naszym rynku już widzieliśmy, trzeba być czujnym.
Do risotto z fenkułem, Monte Veronese i karmazynem poszło naprawdę bardzo dobrze. Miało wystarczająco dużo ciała, żeby ogarnąć danie, ale nie było na tyle intensywne, aby przebić się agresywnie przez risotto i rybę. Raczej dominowały lekko owocowe, brzoskwiniowe nuty. Idealne popołudnie nad Gardą – które można powtórzyć w każdym innym miejscu 🙂
Do następnego!
A&W