Domaine de Nalys – degustacja Châteauneuf-du-Pape

Udostępnij ten post

Francuska jesień, tak można by opisać nasze ostatnie winne tygodnie. Zwykle skoncentrowani na butelkach z Włoch, Niemiec i Austrii postanowiliśmy szerzej otworzyć się na etykiety z tego kraju. Bo choć oczywiście doceniamy wina z Burgundii, Bordeaux, Doliny Rodanu, czy Lagwedocji, to jednak statycznie rzecz biorąc pijamy ich zdecydowanie mniej niż Piemontu, Mozeli, Toskanii czy Dolnej Austrii. Chcemy to zmienić!

Jedną z okazji, które idealnie wyszła naprzeciw naszym planom było zaproszenie przez Winkolekcję na degustację win Domaine de Nalys. Przenieśliśmy się więc do Châteauneuf-du-Pape, najsłynniejszej apelacji południowej części Doliny Rodanu. Jej nazwa oznacza dosłownie „nowy zamek papieża” i nawiązuje oczywiście do okresu „niewoli awiniońskiej”. Królowie Francji w XIV wieku doprowadzili do przeniesienia się papieży do Awinionu i aby nieco „osłodzić” te przymusowe przenosiny przekazali im na własność leżące nieopodal winnice. W kolejnych wiekach wciąż znajdowały się one w kościelnych rękach, a na początku XVII wieku arcybiskup Awinionu przekazał cześć z nich szlachcicowi Jacqueowi Nalis. Kolejne zmiany własności miały miejsce po rewolucji francuskiej, aż już po II wojnie światowej posiadłość została zakupiona przez lekarza Philippe Dufays. Po serii nieszczęśliwych wypadków, które dotknęły jego rodzinę, odsprzedał on winiarnię grupie ubezpieczeniowej Groupama, a cześć udziałów przekazał swoim pracownikom. Zaledwie zaś kilka miesięcy temu nowym właścicielem został jeden z większych producentów z północy Doliny Rodanu – Guigal, znany zwłaszcza z Syrah z Côte-Rôtie.

Wracając do samej apelacji, to w Châteauneuf-du-Pape dopuszczono produkcję wina z 15 odmian (Grenache Noir, Syrah, Mourvèdre, Cinsaut, Counoise, Muscardin, Brun-Argenté, Terret Noir, Piquepoul Noir, Grenache Blanc, Clairette, Roussanne, Bourboulenc, Picardan, Piquepoul). Co ciekawe, Domaine de Nalys jest jednym z niewielu producentów, którzy wciąż uprawiają wszystkie z nich, choć oczywiście dominującą rolę na ich 50 hektarach odgrywa Grenache (stanowi 60% upraw). Od ponad 10 lat producent nie używa herbicydów, a zamiast innych środków ochrony roślin na winnicy rozwieszane są feromony, które „odstraszają” szkodniki. Winorośle Grenache są prowadzone w systemie Gobelet (każdy krzew rośnie osobno, w odległości 2 metrów od następnego), co pozwana na osłonę winogron przed palącym słońcem przez liczne pędy i rosnące na nich liście. Z drugiej strony mistral, suchy i chłodny wiatr wiejący Doliną Rodanu z północnego-zachodu w kierunku morza przewietrza winorośle i zapobiega rozwoju grzybów.

Winnice Domaine de Nalys leżą na czterech charakterystycznych dla apelacji glebach – glinie, piasku, wapieniu i galets. Zwłaszcza te ostatnie otoczaki stanow naniesione przed wiekami przez alpejskie lodowce ią swoistą wizytówką regionu (ponoć niektórzy z producentów, którym ich brakuje zwożą je specjalnie i wysypują na winnice). Dzięki nim gleba zatrzymuje wilgoć, a dodatkowo nagrzewając się w ciagu dnia, oddają nocą ciepło winoroślą. To, oraz wspomniany już mistral, który rozwiewa chmury i oczyszcza niebo, sprawiają, że winogrona nie mają problemów z dojrzewaniem, a w gorących latach problemem jest wręcz brak wody (coraz głośniej mówi się o dopuszczeniu irygacji) i poziom alkoholu w winach przekraczający 15% (!).

Producent produkuje pięć rodzajów win i wszystkie z nich mieliśmy okazję spróbować. Rozpoczęliśmy od Domaine de Nalys Cuvée classique blanc 2016, w skład którego wchodzą wszystkie dopuszczone w apelacji białe odmiany, z przewagą Grenache Blanc, a 15% wina fermentuje i dojrzewa w baryłkach. W całym Châteauneuf-du-Pape białe wina stanowią zaledwie 7% produkcji, ale w przypadku Domaine de Nalys ich udział sięga aż dwa razy więcej. Zapach nie jest zbyt intensywny, ale przyjemny. Czujemy nuty białych kwiatów, słodkich jabłek i gruszek. Kwasowość nie najwyższa, ale wystarczająca, by ożywić wino. Do tego znajdziemy tu nieco siana i słoneczną, ciepłą owocowość. Wino jest ładnie skoncentrowane i podołałoby nawet tłustszym rybom. Bardzo dobre.

Kiedyś większość producentów wytwarzała po prostu jedno wino czerwone i ewentualnie jedno białe. Od lat 90-tych niektórzy rozpoczęli wypuszczać na rynek dodatkowe etykiety z pojedynczych parceli lub wyselekcjonowanych krzewów. To właśnie ze starych winorośli mających 60-80 lat produkowane jest Domaine de Nalys Eicelénci 2016. W tym winie akcenty beczkowe są mocniej wyczuwalne, zwłaszcza zaś w zapachu wanilia gra pierwsze skrzypce. W ustach krągłe, maślane, z nutami siana i kwaskowym posmakiem. To wino świetnie pasowałoby do drobiu w kremowym sosie. Jeszcze młode, ma potencjał aby się rozwinąć, ale i tak wydaje się mniej ciekawe od poprzednika. Bardzo dobre-.

Pierwszym z czerwonych Châteauneuf-du-Pape był Domaine de Nalys Cuvée classique rouge 2015. Mamy tu 60% Grenache i 30% Syrah, które dopełnione są przez pozostałe dozwolone czerwone odmiany. Zapach jest zdecydowany, w tonacji malin i dojrzałych czereśni. Owocowość jest nieco likierowa, ale jednak utrzymana w ryzach. Na podniebieniu lekkie, owoc jest świetnej jakości, bardzo czysty i intensywny. Akcenty beczkowe pod postacią nut dymnych wplecione są w strukturę wina, a całość jest świetnie zbalansowana. W finiszu do głosu dochodzą również intensywne, żywe taniny. Przez jakiś czas w apelacji dominowała moda na wina słodkie, mocno beczkowe. Ta butelka prezentuje odmienny, lżejszy i o wiele bardziej odpowiadający nam styl. Bardzo dobre.

Z ponad 100-letnich krzewów Grenache (odmiana stanowi 95% kupażu) produkowane jest Domaine de Nalys La Châtaignier 2015. W porównaniu do poprzednika owocowość jest tutaj mocniejsza, bardziej konfiturowa. Więcej tu śliwek, uzupełnionych o nuty wędzone i dymne. W ustach na razie dość zbite, z bardzo mocnymi garbnikami, ale ponownie są one świetnej jakości. Siła owocu jest duża, wino jest bardzo intensywne, ale przy tym przestrzenne i eleganckie. Warto odłożyć jeszcze na 3-4 lata, to dzisiaj to młodzieniaszek. Bardzo dobre+.

Najwyższą etykietą producenta jest Domaine de Nalys Réserve 2015. Do jej produkcji używane są pochodzące z kamiennej winnicy grona Syrah (70%) oraz Mourvèdre (10%), a pozostałe składniki są zależne do rocznika. Wydajność jest bardzo niska, w okolicach 18 hektolitrów z hektara. Jest to też wino w którym nuty beczkowe są najbardziej wyczuwalne. Mamy tu sporo akcentów wanilii, dymu i wędzonych śliwek. Nie brak również owocu, ale jednak znajdziemy go dopiero gdzieś w tle. Taniny są wyczuwalne, ale tutaj są już nieco suche, pochodzące bardziej od dębu niż owoców. To wino dla osób, które lubią taki szczodry, beczkowy styl.  Bardzo dobre-.

Przez wiele lat za sprawą Parkera (choć przedstawiciele Domaine de Nalys kurtuazyjnie nie wymieniali go z nazwiska, wspominając jedynie o znanym amerykańskim krytyku), Châteauneuf-du-Pape były kojarzone z winami nadekstraktywnymi, gdzie beczka zdominowała owoc. Na szczęście są też producenci, którzy produkuję wina w lżejszym, bardziej owocowym stylu i to właśnie takich butelek warto szukać.