Dlaczego prosecco nie jest szampanem?

Udostępnij ten post
dlaczego-prosecco-to-nie-szampan

Na Instagramie wpadłam ostatnio na konto Grety Lovisa, która śpiewając wznosi toast colą, a jako, że jej piosenka szybko stała się wiralem, to i odbiorcy nieco zmodyfikowali napój i zastąpili go winem musującym.

Lubię oglądać te nagrania, bo oprócz niegłupich treści, często zastanawiam się, jakie wino znajduje się w danym kieliszku: Może to szampan, są bąbelki, więc to musi być szampan! Ta ciekawość zainspirowała mnie dziś do poruszenia ważnego tematu, a więc nadużywania słowa szampan i określania nim każdego wina musującego. Na warsztat wzięłam wszechmocnego szampana i tak uwielbianie przez Was prosecco.

Szampan – elegancja Francja

Będę powtarzać niezrażona aż zapamiętacie – szampany pochodzą wyłącznie z Szampanii we Francji. I tylko ten region może używać tej zastrzeżonej nazwy dla powstających tam win. Nie ma więc możliwości, aby określenie szampan nosiło wino z innego kraju, czy nawet innej części Francji (bo tu takie butelki są sygnowane najczęściej nazwą crémant). Co więcej, w Unii Europejskiej nie jest dozwolona sprzedaż butelek pochodzących spoza naszego kontynentu, których producenci chcieliby używać nazwy „szampan”.

Choć do produkcji szampanów dopuszczonych jest siedem odmian, to najważniejsze są trzy – chardonnay, pinot noir oraz meunier. Ciekawostką jest, że tylko jedna z nich jest białą odmianą, mimo że przecież większość szampanów to białe wina. Rozwiązanie jest proste, po prostu pinot noir i meunier zwykle są winifikowane na biało (bez maceracji skórek).

Prosecco – włoski luz

Ojczyzną prosecco są północno-wschodnie Włochy, tereny nieopodal miasta Treviso. Jednak jego olbrzymia popularność sprawiła, że dzisiaj obszar producji tego wina obejmuje praktycznie całe wschodnie Veneto oraz Wenecję Julijską.

Prosecco powstaje ze szczepu glera, odmiany bardzo plennej, co też przyczynia się do milionów hektolitrów win, które obecnie co roku powstają we Włoszech. Od kilku lat dopuszczono również prosecco w różowej wersji (tutaj glera uzupełniana jest przez pinot noir, który daje kolor winu), niezłą butelkę z tej kategorii dostaniecie choćby w Lidlu.

Mam nadzieję, że tym krótkim wprowadzeniem odpowiedziałam Wam na pytanie z tytułu! Zatem – prosecco nigdy nie będzie szampanem, a szampan nigdy nie będzie prosecco. Skoro mamy to są sobą, przejdźmy zatem do szczegółów.

Czym różni się ich produkcja?

Tutaj docieramy do sedna sprawy i choćby częściowego wyjaśnienia, dlaczego szampany dzieli taka przepaść cenowa od prosecco.

Szampany powstają za pomocą tzw. tradycyjnej metody (zwanej właśnie szampańską). Polega ona na:

  1. Produkcji najpierw wina bazowego,
  2. które następnie rozlewane jest do butelek i do każdej z nich z osobna dodawana jest mikstura drożdży i cukru (tzw. liqueur de tirage).
  3. W efekcie w butelkach następuje druga fermentacja, czego uboczym efektem jest powstanie dwutlenku węgla.
  4. Każda z butelek jest zamknięta, a więc ten dwutlenek nie ma gdzie się ulotnić i pozostaje w butelce, odpowiadając za musowanie wina i ciśnienie, które sprawia, że otwieranie butelek szampanów czasem bywa wybuchowe.
  5. Po zakończeniu tej fermentacji osad pozostały po rozkładzie drożdży pozostaje w butelce odpowiadając za złożony, elegancki smak szampanów.
  6. Ostatni etapem jest otwarcie butelek, resztki drożdży pod ciśnieniem są wypychane z butelki, a powstały ubytek uzupełniany przez tzw. liqueur d’expédition, po czym następuje finalne zamknięcie wina korkiem.

Natomiast produkcja prosecco jest prostsza, ale przy tym „przemysłowa”. Początek jest analogiczny – trzeba zrobić wino bazowe. Ale już druga fermentacja ma miejsce nie w każdej z butelek z osobna, ale w dużych, stalowych zbiornikach. Przez to proces jest znacznie szybszy (zwykle trwa około miesiąc), dzięki czemu wino zachowuje owocowy, świeży charakter. Następnie wino trafia do butelek i do sprzedaży. Fermentacja w stalowych zbiornikach sprawia też, że ciśnienie i poziom bąbelków jest niższy niż w szmapanach.

Skąd bierze się cukier w szampanie i prosecco?

Zarówno szampan jak i procecco to wina, w których poziom cukru zwykle jest wyższy, niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni przy winach spokojnych (co prawda w szampanach maskuje to zwykle wysoka, mocna kwasowość).

W szampanach ostateczny poziom słodyczy zależy od ilości i składu liqueur d’expédition. Winiarz może bowiem uzupełnić butelkę po prostu samym, czystym winem, ale najczęściej dodaje on do niego odrobiny cukru. Najpopularniejsza kategoria szampanów to brut, gdzie cukier może dochodzić nawet do 12 g/litr. Pozycje bardziej wytrawne to extra brut (maks. 6 g/litr) oraz brut nature (maks. 3 g/litr). Słodszych wersji do brut unikajcie, dlatego nie będziemy sobie nimi zaprzątać głowy.

Jeśli chodzi o prosecco, to zwykle już przed drugą fermentacją w stalych zbiorników winiarz dodaje tyle cukru, aby w odpowiednim momencie ją zatrzymać i zachować cukier w finalnym winie. Dopuszczone (acz rzadko spotykane) jest również korygowanie poziomu słodyczy poprzez dodanie cukru przed zabutelkowaniem. Zwykle prosecco są słodsze od szampanów, ich najpopularniejsza kategoria to extra dry (12-17 g/litr), słodsze są te oznaczone jako dry (17-32 g/litr). My osobiście wolimy brut, ale nie tak łatwo je dostać…

Czy szampan i prosecco smakują tak samo?

Różnice w metodzie produkcji oraz poziomie słodyczy przekładają się oczywiście na smak win. Szampan przed dojrzewaniem wina z osadem drożdżowym nabiera często chlebowego, drożdżowego smaku, akcentów orzechowych, dymnych. Zwykle nie są to wina bazujące na owocowym, świeżym charakterze. Dodatkowo chłodny klimat Szampanii przekłada się na naturalną wysoką kwasowość tych win, nawet jeśli jest częściowo łagodzona przez cukier. Stąd wiele osób, które próbują pierwszy raz szampana mówi, że to „kwasior”.

Prosecco to dla odmiany wina bardziej owocowe, smakujące najczęściej gruszkami i brzoskwiniami. Raczej nie znajdziecie w nich nut drożdżowych. Również wyższy poziom cukru sprawia, że są one bardziej krągłe, słodsze, przyjazne dla tych, którzy nie lubią wysokiej kwasowości.

W efekcie szampan to wino, które jest świetne w kuchni. Od aperitifu, przez lekkie przekąski, ale i owoce morza, ryby, a nawet drób. Za to prosecco to wino zwykle typowo tarasowe i imprezowe, ma sprawiać radość – przede wszystkim otwierane solo.

Mam nadzieję, że po tym artykule już nigdy nie nazwiecie prosecco szampanem. Nie chodzi już nawet o poprawność językową i winiarską, zrozumienie czym różnią się te dwa rodzaje win musujących pozwoli Wam przede wszystkim na bardziej świadome wybory zakupowe.

A więc I raise my glass and make a toast!