Codzienny Grüner Veltliner Winzer Krems 2013

Dziś Pierwszy Dzień Wiosny. Za oknem robi się coraz cieplej i słoneczniej, a nasze serca zmierzają w stronę lżejszych, świeżych, białych butelek. To jeszcze nie czas na Vinho Verde, ale Rieslingi, czy Grüner Veltlinery same nalewają się do kieliszków. A w tym Grüner Veltliner Winzer Krems 2013 (zakupiony w Niemczech w cenie 6,40 eur).
Butelka pochodzi od spółdzielni winiarskiej w Krems, która szczyci się, tym, że jest najstarszym stowarzyszeniem producentów wina w krajach niemieckojęzycznych. Pierwsze wzmianki pochodzą bowiem z 1447 roku. Dzisiaj spółdzielnia zrzesza 981 producentów, którzy uprawiają winogrona na 990 hektarach. Dominuje oczywiście Grüner Veltliner, który stanowi 56% wszystkich upraw. Poza tym winiarze uprawiają Zwiegelta (22%), Rieslinga (6%), Müller Thurgau (5,5%) oraz kilka innych szczepów na szczątkową skalę.
Przy takim spektrum działalności bardzo trudno jest utrzymać odpowiedni poziom produkowanych win. Producent wskazuje, że dzisiejsza butelka ma stanowić typowy przykład Grüner Veltlinera z lessowych austriackich gleb. Jakość winiarza najłatwiej ocenić po jego najprostszym, podstawowym winie, zobaczmy więc co powie nam o Weinzer Krems.
W kieliszku o jasnożółtym, słomkowym, delikatnym kolorze. W nosie na pierwszym planie mamy nuty ziołowe, siano i biały pieprz. Dopiero w tle do głosu dochodzą owoce – zielone jabłka i melon. Zapach jest chłodny i zwiewny. W ustach ze średnią cytrynową kwasowością. Później czujemy ponownie jabłka. Generalnie usta są bardzo lekkie, nieco rozwodnione, choć świeże i rześkie.
Robert: Przełóżmy butelkę na polskie warunki. Mamy dziś w kieliszku wino w cenie niecałych 30 złotych. Poza Lidlowym epizodem dostać u nas w tej cenie Grüner Veltlinera jest niemożliwe. Szkoda! Bo ta butelka ma wszystko czego oczekuję. Jest krystalicznie czysta w stylu win z Górnej Adygi. Do tego ma lekkość, świeżość i prostotę w dobrym tego słowa znaczeniu. Codzienne wino o bardzo dobrej pijalności.
Marta: Idealne na dzisiejszy dzień: wiosenne, jeszcze rześkie, przyjemnie lekkie. W nosie dla mnie kwiatowe, aromat moich ukochanych tulipanów. Usta cytrynowe, ale o dobrze wyważonej kwasowości, która nie zraża a nawet prowadzi degustację. Intuicja dobrze podpowiedziała, że dobrze sprawdzi się w taki dzień.
Podsumowanie:
Za – Lekkość, świeżość, zwiewność.
Przeciw – Biorąc pod uwagę cenę nie stwierdzono.
Ocena – dobre.