Château Mukhrani – Gruzja w nowoczesnej wersji

Gruzja kojarzy się dzisiaj głównie z winami dojrzewającymi w qvevri – dużych, glinianych amforach najczęśniej zakopywanych w ziemi. Ta metoda produkcji stosowana była tam od wieków, a w ostatnich dwóch dekadach zainspirowała wielu winiarzy na całym świecie, zwłaszcza tych z naturalnego nurtu. Ale w kraju tym powstaje też wiele win, które określilibyśmy jako bardziej klasyczne, nowoczesne, a jednym z wyróżniających się producentów jest Château Mukhrani.
Wina od Château Mukhrani znajdziecie w ofercie Vininovy. Otrzymaliśmy je do degutsacji od importera.
Wybaczcie proszę, że przy tej okazji nie będziemy Wam przybliżać winiarskiej historii Gruzji, bo jest to temat na naprawdę długi artykuł. Skupimy się bardziej na samym regionie Kartli, gdzie zlokalizowany jest producent i oczywiście jego historii.
Château Mukhrani – francuskie wzorce w Gruzji
Założycielem winiarni był żyjący w XIX w. książę Iwan Mukhranbatoni, pochodzący z arystokratycznej dynastii Bagration. Miłośnicy historii pewnie kojarzą jej najbardziej znanego przedstawiciela gen. Piotra Bagrationa, uważanego za jednego z najwybitniejszych rosyjskich dowódców z czasów napoleońskich, poległego w bitwie pod Borodino. Ksiąciu Iwanowi, po powrocie z wyprawy do Francji, gdzie odwiedził m.in. Szampanię i Bordeaux, zamarzyło się stworzenie w Gruzji winiarni we francuskim stylu – stąd też nietypowa jak na Gruzję nazwa.
Pierwszy rocznik trafił na tynek w 1878 roku, a winiarnia szybko stała się największym profesjonalnym producentem win w kraju. Pod koniec XIX wieku wina Château Mukhrani były eskportowane do wielu krajów europejskich, a nawet USA. Niestety gdy Gruzja dostała się w władanie komunistów wszelkie przejawy prywatnej własności były niszczone, co nie ominęło Château Mukhrani. Co prawda sam kraj pozostał ważnym ośrodkiem produkcji win, ale był to przemysł sterowany centralnie i nastawiony na ilość, a nie jakość.
Nowe życie Château Mukhrani tchneła w 2000 roku grupa zagranicznych inwestorów, która przejęła pozostałości historycznej winiarni i postanowiła wskrzesić jej tradcyje. Dzisiaj producent posiada ok. 100 ha winnic w regionie Kartlia, w całości uprawianych organicznie.
Kartlia – region winiarski w centrum kraju
Kartlia to region winiarski zloklizowany mniej więcej w centrum Gruzji, wokół stolicy kraju, Tibilisi. W przeciwieństwie do leżącej dalej na wschód Kachetii (która jest największym i najsłynniejszym regionem winiarskim Gruzji, skupiającym się głównie na lokalnych odmianach oraz traydycyjnym stylu), Kartia stawia na bardziej międzynarodowego podejście. Obawia się to zarówno doborem uprawianych odmian wśród których nie brakuje aligote, pinot noir, chardonnay, sauvignon blanc, merlota, rieslinga czy muscata, jak i samym efektem końcowym powstających tutaj win.
Oczywiście, znajdziemy tutaj również odmiany lokalne, z których słynie kraj. Specjalnością jest czerwony szczep shavkapito, ale trafia się również najważniejsza odmiana Gruzji, a więc saperavi oraz mniej znane ciakawostki jak tavkveri, goruli mtsvane czy andreuli.
Spróbowane wina
Podajemy ceny detaliczne, w jakich możecie kupić te wina w salonach Vininovy. Wina oznaczone gwiazdką spróbował Wojtek.
*Château Mukhrani Goruli Mtsvane 2023 (114 zł)


Wino ma jasno złoty, ładny kolor. Nos jest bardzo neutralny, lekko minerału, mamy tu też słabo wyczuwalne nuty jabłkowe, lipę, trochę zielonego banana, a także winogrona. Smak też mało wyrazisty, choć kwasowość ładnie wpasowuje się w średnie ciało, które daje oparcie cytrusowemu owocowi – głównie białemu, lekko gorzkawemu grejpfrutowi, ale także pomelo czy też skórce z cytryny. Końcówka jest tylko średnia, lekko gorzkawa, mineralna z anyżkowo-migdałową nutą. Nie za bardzo jest się do czego przyczepić, ale też wino nie porywa. Dobre- (86/100).
Château Mukhrani Kitsi & Kitsmatsuri Rkatsiteli Orange Kakheti 2023 (65,90 zł)


To jedyne wino producenta spoza Kartli. Mamy tutaj najpoularniejszy biały szczep Gruzji, a więc rkatsiteli. Ma przyjemny zapach, w którym znajdziemy cytrynową skórkę, gruszki, ale też migdały, a nawet trochę żywicy. Usta za to dość surowe, bazujące na strukturze, mineralności i garbnikowym finiszu. Trochę brakuje mi w smaku mocniej zarysowanej owocowości, bo mamy ledwie mgnienie czerwonych jabłek, cytryn, morelek i gruszek. Można by się pobawić w podanie go z jakimś jedzeniem, bo tak solo chyba trochę traci. Dobre (87/100).
Château Mukhrani Qvevri White 2019 (209 zł)
Mamy tutaj mieszankę dwóch wcześniej opisywanych odmian, a więc rkatsiteli (70%) i goruli mtsvane (30%). Winogrona najpierw fermentowały ze skórkami w glinianych qveveri, a potem całość dojrzewała jeszcze w beczkach.


Przede wszystkim to wino po otwarciu potrzebuje aby je dotlenić i trochę ocieplić, bo bezpośrednio po wyjęciu z lodówki było bardzo zamknięte. Potem rozwija się całkiem ładnie, rozłożyście, mamy śliwki mirabelki, pigwę, suszoną zieloną herbatę, ale też ciekawe nuty zielonych oliwek. Usta są brzoskwiniowe, pojawiają się też truskawki w śmietanie i ananasy. Podoba mi się jego kremowość i dobra koncentracja mimo jedynie 12,5% alkoholu. Wino zachowuje przyjemną równowagę, taniny choć obecne, to absolutnie nie przytłaczają, ale w tym swoim wyrazie jest też trochę anonimowe – mogłoby być macerowanym winem skądkolwiek. Bardzo dobre+ (91/100).
Château Mukhrani Shavkapito 2019 (97 zł)


Pachnie bardzo ładnie, dojrzałymi wiśniami i malinami, suszonymi pomidorami, ziołami i czerwonymi śliwkami. W ustach dość wyważone, z dobrym balansem między nutami owocowymi (tutaj głównie śliwki), a tymi ziołowymi i ziemistymi. Mamy też cynamon, goździki, trochę piżma. Do tego mocną, dobrą kwasowość i lekko goryczkowy, pestkowy finisz. Całość fajnie owocowa, ale też lekko zadziorna i apetyczna. Bardzo dobre (90/100).
Château Mukhrani Qvevri Red 2020 (235 zł)
W składzie mamy najbardziej znany szczep Gruzji, czyli saperavi, uzupełniony cabernetem sauvignon. Po czasie spędzonym na skórkach w qvevri, wino przez dodatkowe 18 miesięcy dojrzewało w baryłkach.


Na początku zapach jest skupionym, mocny, wyraźnie śliwkowy i podsuszany. Potem się rozwija, bo pojawiają się suszone i świeże zioła (czuć zwłaszcza szałwię), suszony tytoń i czarny pieprz. W ustach bardzo esencjonalne, gęste, pełne nut ziołowych, ziemistych, ale też pieprznych i waniliowych. Z owoców mamy znów śliwki, ciemne wiśnie, jeżyny i jagody. Alkohol mimo rozsądnego poziomu 13% wydaje się bardzo rozgrzewający, a końcowa jest lekko gorzkawa. Po otwarciu trochę szorstkie, kanciaste ale z czasem coraz lepiej się układa, nabiera głębi, a taniny się wygładzają. To wino dla fanów takich mocnych, intensywnych klimatów – chyba lepsze byłoby zimną przy kominku. Bardzo dobre+ (91/100).
*Château Mukhrani Réserve Royale Shavkapito 2020 (330 zł)


Wino ma piękny jasno rubinowy kolor. Jest fantastycznie przezroczyste i błyszczące, a do tego dochodzą wiśniowe refleksy. Zapach jest bardzo bordoski. Jagody uzupełniają się z czarną porzeczką. W tym pierwszym ataku czujemy też wyraźne nuty dymne i waniliowe oraz trochę cygara i piórnikowego aromatu. Gdy się otworzy pojawia się wiśnia i czereśnia. Kwasowość jest wysoka, ładna, świetnie wkomponowana. Tanina dojrzała, może leciutko kredowa, ale naprawdę dobra. Nuty beczkowe mimo, że intensywne są dobrze zintegrowane – mamy kawę, czekoladę i lukrecję. Owoc też się przebija – czarne porzeczki i ciemne śliwki. Kakaowy długi finisz. Świetne wino, techniczne, wycyzelowane, bordoskie. Ale czy zgadłbym w ciemno, że z Gruzji? Znakomite- (92/100).
Po spróbowaniu tych win i wymienieniu się z Wojtkiem naszymi odczuciami, mamy niezłą zagwostkę. Technicznie są to całkiem niezłe pozycje, są dopracowane, widać, że producent ewidentnie chce nimi konkurować z pozycjami z topowych winiarskich krajów. Jednak w tej pogoni tracą one autentyczność i klimat Kaukazu, którego chcielibyśmy czuć więcej. Jest to więc Gruzja ambitna, międzynarodowa, która spodoba się Wam, jeśli mniej niż na lokalność stawiacie po prostu na technikę wykonania wina.