Barbaresco Baracco de Baracho 2008 z 6Win

Udostępnij ten post

FullSizeRender 14Długowieczność wina, to jak świetnie rozwija się ono w ciągu kolejnych lat, jest jedną z jego największych zalet i częścią magii, która otacza najlepsze butelki. Możemy jednak na to spojrzeć z jeszcze innej strony. Wiele win bezpośrednio po wypuszczeniu na rynek nie nadaje się jeszcze do picia. Dla „pełni szczęścia” należałoby je odłożyć do piwniczki, czasem na długie lata. Z drugiej strony – paradoksalnie – roczniki wina, które nadają się do picia już teraz, osiągają niebotyczne ceny. Problem zaczęło dostrzegać wielu producentów, którzy obierają tzw. „modernistyczny” kurs w swoim winiarstwie, starając się robić wina bardziej przyjazne już za młodu.

Wspomniane zagadnienie występuje w pełnym krasie w naszym ulubionym regionie – Barolo. Z zasady wina wyprodukowane z Nebbiolo potrzebują czasu, by agresywne za młodu taniny i potężna kwasowość doszły ze sobą do porozumienia. Do tego dochodzi lawinowo rosnąca popularność, która niestety przekłada się na szybujące coraz to wyżej ceny. Na szczęście, dla wtajemniczonych jest pewna alternatywa. Chodzi o Barbaresco…

Przez długi czas żyło w cieniu swojego bardziej znanego brata. Jeszcze w pierwszej połowie XX wieku wielu producentów z Barbaresco odsprzedawało nawet swoje grona do Barolo. Czas na zmiany nadszedł w latach 50-tych, za sprawą takich gwiazd jak Angelo Gaja czy Bruna Giacosa. To za ich sprawą region osiągnął w końcu zasłużoną sławę. Barbaresco dzieli z Barolo wiele cech tak lubianych w Nebbiolo – bogactwo aromatów, świetna równowaga pomiędzy taninami, owocem i kwasowością. A jednocześnie ze względu na nieco słabszą strukturę i mniejszy potencjał dojrzewania, te elementy szybciej ujawniają się w pełni, co pozwala cieszyć się analogicznym rocznikiem co najmniej kilka lat wcześniej niż Barolo.

Dlatego na razie Barolo z rocznika 2008 cierpliwie czekają na swój czas, a my próbujemy Barbaresco Baracco de Baracho 2008. Butelka z roku określanego w Piemoncie jako bardzo dobry, klasyczny i nie tak owocowy. Wino dostępne jest w sklepie 6Win w cenie 133 zł.

W kieliszku o czereśniowym kolorze z wyraźnie ceglanym poblaskiem i delikatnie jaśniejszą obręczą. Nos bardzo bogaty. Poczynając od nut dojrzałych wiśni i malin, przez akcenty kwiatowe, po skórę, lakier do paznokci. Usta o wyraźnej kwasowości, bardzo świeże, malinowe. Taniny jeszcze odrobinę szorstkie. Jeden, może dwa lata w butelce pewnie by ja jeszcze złagodziło. W porównaniu do bardzo ciekawego nosa, w ustach brakuje odrobiny więcej koncentracji.

Robert: Usłyszałem kiedyś, że Barbaresco to taka tańsza alternatywa dla Barolo. Wydaje mi się, że tak postawienie sprawy to zbyt daleko idące uproszczenie. Barbaresco ma swoją własną tożsamość i historię. Choć nieco przytłoczone swoim większym krewnym, jest warte zauważenia i docenienia samo w sobie… Jeśli chodzi o dzisiejszą butelkę, to mamy przed sobą już dziś bardzo dobre wino, które daje nam mnóstwo radości, a pewnie mogłoby jeszcze i tak poczekać kilka lat i nabrać odrobinę więcej klasy.

Marta: Zapach jest bardzo subtelny, dominujące nuty przywodziły mi na myśl suszone daktyle. Wydaje się być nieco dżemowate, ale usta rozwiewają te wątpliwości. Początkowo aż za mocno kwaskowe, z czasem łagodnieją do akceptowalnych poziomów. Po dłuższym napowietrzeniu całość staje się subtelna i uwodzicielska.


Podsumowanie:

ZaBardzo ładny, bogaty, ewoluujący zapach.

PrzeciwNiska koncentracja.

Ocena – bardzo dobre.