Stéphanie Olmeta – naturalnie z Patrimonio

Udostępnij ten post

Raz Austria, raz Korsyka. Jak zapowiadaliśmy tak też robimy i dzisiaj ponownie przeskakujemy na północ Korsyki, do apelacji Patrimonio. Tutejszy (odnosimy się do całej wyspy) suchy i ciepły klimat sprawia, że praktycznie większość czołowych producentów jest organicznych albo biodynamicznych. W ten trend wpisują się pozycje od Domaine Stéphanie Olmeta, które dodatkowo posiadają arcyciekawy naturalizujący rys.


Nie będziemy powtarzali Wam wszystkich szczegółów odnośnie samego regionu Patrimonio, ale jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, to zerknijcie to naszego niedawnego artykułu.

Historia producenta

Choć Stéphanie Olmeta urodziła się i dorastała w Patrimonio, to po ukończeniu edukacji zajmowała się pracą biurową, nie mając do czynienia (a wręcz nie chcąc mieć do czynienia) z winiarstwem. Jednak gdy w 2004 roku jej ojciec zaproponował jej zajęcie się winiarnią, którą zostawił im dziadek, postanowiła mimo wszystko spróbować swoich sił. Odziedziczone winnice były dosyć zaniedbane, więc dopiero po dwóch latach Stéphanie udało się wypuścić na rynek swoje pierwsze wina. Od tego czasu wraz ze swoim mężem ciężko pracowali, by stworzyć swój własny styl – win lekkich, pełnych owocu, wibrujących i soczystych. Jak na samouka przystało, nie obeszło się bez pewnych niepowodzeń czy błędów, ale też Stéphanie zawsze mogła liczyć na pomoc i rady miejscowej społeczności winiarskiej. Od samego też początku chciała uprawiać winogrona w sposób zgodny z naturą, stąd na swoich winnicach (obecnie 8 ha winnic) nie używa żadnych pestycydów, fermentacja win odbywa się zaś na rdzennych drożdżach.

Niestety jak większość win z Korsyki, również te od Stéphanie Olmeta nie są dostępne w Polsce, a szkoda, bo przy obecnej modzie na wina naturalne byłyby one świetnym strzałem.

Spróbowane wina

Stéphanie Olmeta Sur la Route du Cap 2021

Zaczęliśmy od czystego verementinu ze starych, bo nawet 60-letnich krzewów, dojrzewającego na osadzie jedynie w stalowych zbiornikach przez około 6 miesięcy. Jest pięknie owocowe, z nutami soczystych jabłek, świeżych, pełnych soku gruszek, ale też ziołowym tłem. Na podniebieniu z delikatną kremowością, bardzo radosne, pełne życia i werwy, kończące się typowym dla odmiany słonawym niuansem. Bardzo dobre (90/100).

Stéphanie Olmeta Rosé 2021

Swoje różowe wino Stéphanie produkuje z niellucciu, ale za pomocą metody saignée (po polsku „krwawienie”). Owoce są więc kruszone, ale sok nie jest wyciskany, tylko samoczynnie spływa do kadzi fermentacyjnej. Proces ten jest dość powolny, przez co wino nabywa nasyconego koloru, a także mocniejszej, czasem nawet lekko garbnikowej struktury. Tutaj w aromacie znajdziemy soczyste truskawki, maliny, płatki czerwonych kwiatów, nawet lekkie tony perfumowe. Na podniebieniu wino jest pełne, znów lekko kremowe, ale też świetnie kwaskowe i soczyste. Bardzo dobre (90/100).

Stéphanie Olmeta KoZaé NV

To swoisty pomost pomiędzy poprzednim różem, a typowy winem czerwonym, mamy tutaj bowiem niellucciu, które było macerowane jedynie przez 3 dni, a następnie na 6 miesięcy trafiło do stalowych zbiorników. Pachnie obłędnie, płatkami kwiatów, kwaskowymi wiśniami, czereśniami, poziomkami. Mogłoby się wydawać, że budowa będzie krucha i delikatna, ale wino ma zaskakująco dobrze zarysowane garbniki i kwaskowy kręgosłup. Energetyczne i elektryczne – takie wina lubimy. Bardzo dobre+ (91/100)

Stéphanie Olmeta Les Copines d’Abord 2020

Idziemy dalej na spotkanie z niellucciu tym razem macerowanym już przez 11 dni. Aromat jest już mniej rozbuchany, skoncentrowany wokół akcentów wiśni i dojrzałych truskawek. W ustach obok akcentów owocowych, pojawia się wyraźny komponent ziemistość, zaś taniny robią się delikatnie wysuszające. Bardzo dobre+ (91/100)

Stéphanie Olmeta Patrimonio Rouge 2020

Tu mamy już wino apelacyjne, a więc czyste niellucciu w najbardziej klasycznym stylu. W nosie z eleganckimi aromatami dojrzałych wiśni i malin na ziołowym tle. Na języku czujemy przyjemną pieprzność, ale też sporo suszonych ziół, czereśni i aromatycznej, śródziemnomorskiej makii. Typowe i po prostu niezwykle smaczne. Znakomite- (92/100).

Stéphanie Olmeta Per Te 2012

O tym, że wina Stéphanie świetnie się starzeją przekonała nas ta pozycja, którą producentka dedykowała swojemu dziadkowi. O ile w aromacie mamy już dużo nut ewolucyjnych (sos sojowy, zakurzona piwnica, suszone śliwki, zioła), to w ustach owocowość jest jeszcze stosunkowo świeża, a garbniki wyczuwalne, ale już świetnie poukładane. Znakomite- (92/100).


Wina od Stéphanie pokazały nam nieznaną wcześniej, naturalizująca twarz korsykańskiego winiarstwa. W trakcie kolejnych dni udało się nam spróbować (zakupionych w świetnym sklepie z naturalnymi winami w miasteczku Saint-Florent – La Cave des Amis) jeszcze kilku innych pozycji w tym stylu. Warto było się przekonać, że Korsyka to nie tylko wina w klasycznym stylu.

Zobacz więcej naszych podróży