Ragusa – przewodnik po sycylijskiej perle

Styczeń to idealna pora na planowanie wakacji, dlatego jeśli stoicie przed dylematem jaki kierunek obrać, to przez najbliższe miesiące będę Was przekonywać, dlaczego warto postawić na Sycylię. Zaczniemy od wysokiego C, bo zabieram Was do Ragusy.
Ragusa – sycylijska barokowa perła
Ragusa znalazła się w połowie naszej czerwcowej trasy po wyspie. To średniej wielkości miasteczko urzekło nas na tyle, że spędziliśmy w nim więcej czasu niż na początku zakładaliśmy, a musicie wiedzieć, że wychodzimy z założenia, że lepiej zobaczyć więcej, niż siedzieć w jednym miejscu.
Miasto łączy w sobie trzy ważne elementy, jest magiczne, spokojne a przy tym wszystkim bardzo dostojne. Przemierzając je krętymi, brukowanymi uliczkami, co chwila odkryjecie coś nowego w niekończącym się labiryncie. Szczególne wrażenie robią one nocą.
Wszystko to za sprawą jej barokowego charakteru. A powinniście wiedzieć, że obecny wygląd miasta datowany jest dopiero od 1693 r., kiedy to Ragusa wraz z sąsiednimi miastami Noto, Modica, Scicli i Catania, została zrównana z ziemią przez dotkliwe trzęsienie ziemi.
Po tych wydarzeniach odbudowę miasta skupiono na dwóch lokalizacjach. Arystokratyczna część mieszkańców postawiła na budowę w nowym miejscu, dziś zwanym jako Ragusa Superiore, a druga część populacji zdecydowała się odbudować zniszczone miasto w jego pierwotnym położeniu na wzniesieniu teraz znanym jako Ragusa Ibla. Obydwie miejscowości funkcjonowały osobno do 1926 roku, kiedy to połączono je, tworząc główne miasto prowincji.






Ragusa jest również określana „miastem mostów” ze względu na trzy imponujące mosty, z których rozciąga się urokliwy widok na panoramę miasta i okolic.
Ragusa – baza noclegowa
Zanim zabiorę Was na spacer i pyszne jedzenie to muszę polecić świetnie miejsce noclegowe. Borgo Monachella to mini apartamenty z fantastyczną obsługą i pysznymi śniadaniami. Znajdują się około 10 min od Ragusy i niech nie przestraszą Was wiejskie klimaty, bo właśnie dzięki tej lokalizacji jest tam cicho i bardzo sielsko. B&B akceptuje również zwierzaki.
Nasi znajomi Kasia i Grzesiek kilka lat temu rezydowali w samym centrum Ragusy i polecają apartament Suite Piccolo Giavante.
Ragusa Superiore – czy warto się wspinać?
Położona jest wyżej od Ragusa Ibla. Jeśli nie macie czasu na dłuższy spacer, możecie od razu podjechać/przejechać samochodem. My za każdym razem parkowaliśmy na Parcheggio Repubblica, znajdzieciu tu miejsca bezpłatne i biletowane. Parking jest pod chmurką i wjedziecie tu też większym pojazdem. Wspinając się właśnie od strony tego parkingu rozpościera się widok na łuk „starego miasta” Ragusa Ibla.

Część Ragusa Superiore nie cieszy się takim zainteresowaniem jak Ragusa Ibla, co wcale nie oznacza, że nie zasługuje na uwagę. Znajdziecie tu m.in. okazałą katedrę św. Jana Chrzciciela, wcześniej usytuowaną pod murami średniowiecznego zamku.
Znajdziecie tu też nie do końca zniszczony przez trzęsienie ziemi kościół Maria delle Scale, a w nim gotyckie arkady w katalońskim stylu. Zresztą widoki te możecie kojarzyć ze scen nakręconych w Ragusie do wielu odcinków serialu „Komisarz Montalbano”.
Spacer na górę schodami wart jest wysiłku, bo piękne widoki na Ragusa Ibla i okolice Wam to wynagrodzą. Mika dała radę bez problemu wejść razem z nami, musicie tylko uważać, bo w małych uliczkach mieszka mnóstwo kotów.
Jeśli nie macie takich możliwości, to między dwoma częściami miasta kursuje autobus.
Ragusa Ibla – atrakcje, ogrody
Tu rzeczywiście spędziliśmy większość czasu. Wałęsaliśmy się małymi uliczkami, chodziliśmy wzdłuż muru. Na liście do zwiedzenia zapiszcie:
- Bazylikę San Giorgio, zbudowaną w 1738 roku przez Rosario Gagliardo. Ma charakterystyczne schody, my podczas pobytu trafiliśmy na dwa śluby w tym kościele.
- Giardino Ibleo, ogród z którego rozpościerają się piękne widoki. Niewielki, bardzo zielony, założony w XIX w. w otoczeniu fontan i willi Ibleo na obrzeżach Ragusy. Do ogrodu możecie wchodzić też z psami.
- Muzeum archeologiczne, które jest obowiązkowym punktem odwiedzin dla wszystkich turystów chcących lepiej poznać historię.
- Palazzo Arezzo Di Trifiletti – nie widzieliśmy, ale w przewodniku polecany jest jako piękny pałac należący do arystokratycznej rodziny. Widzieliśmy za to młodą parę, która z okna rezydencji była fotografowana z dołu.
- Miłośnicy gwiazdek Michelin powinni zajrzeć do restauracji Duomo, przy Via Capitano Bocchierei, 31, posiada ona dwie gwiazdki i uważana jest za jedną z najlepszych restauracji we Włoszech. Włada w niej świetny i bardzo lubiany szef kuchni, Ciccio Sultano. W Ragusie jest jeszcze La Locanda di Don Serafino z jedną gwiazdką Michelin.
Ragusa Ibla – gdzie zjeść?
Trattoria la bettola. To nasze odkrycie Ragusy – knajpa w iście włoskim stylu z przepyszną sycylijską kuchnią. Kolacja posmakowała nam na tyle, że wróciliśmy do restauracji również następnego dnia. To co ważne, to warto zrobić wcześniej rezerwację, bo mimo że stolików jest sporo, to goście delektują się jedzeniem długo biesiadując. W kuchni restauracji królują kobiety, a po managerce widać, że świetnie opanowała miękkie i twarde kompetencje, bo obsługa działa jak w zegarku i jest szczerze przemiła.









Gelati DiVini. Lodziarnio-winiarnia obok, której nie możecie przejść obojętnie. Zresztą dla tych lodów warto przyjechać do Ragusy choćby na 15 minut. Miejsce słynie z nietypowych smaków, w tym z lodów migdałowych, pistacjowych, passito. My spróbowaliśmy m.in. oliwkowych, moscato, ricottę.




Pachamama – Madre Tierra. Drink bar, w którym zjecie też proste przekąski. Drinki możecie wybierać z listy. My po miłej rozmowie poprosiliśmy o skomponowanie indywidualnych koktajli na bazie wskazanych przez nas smaków. Oczywiście Robert, nie sugerujcie się delikatnym kolorem laguny, zamówił sobie niezwykle ostry zestaw!





Ragusa nocą
Sami widziecie, że miasto jest przepiękne. Jednak to co dla nas, podróżujących z psem, było niezwykle ważne to fakt, że bardzo tam odpoczęliśmy. Bierzemy poprawkę, że czerwiec wpisuje się jeszcze w terminy pozasezonowe, nieco mniej turystyczne, bo nasz książkowy przewodnik opis Ragusy zaczął od przymiotnika „ruchliwe”. Mam jednak wrażenie, że ilość uliczek sprzyja bezcelowemu włóczeniu się i każdy znajdzie tu chwilę wytchnienia.
To co jest jednak najlepsze zostawiłam na koniec. Ragusa nocą – widoku podświetlonego przez żółte miejskie lampy, brukowanych ulic, świateł w domostwach, murów otaczających miasto, tysiąca schodów – tego się nie zapomina.





