Podróż 2016: Barolo od Aurelio Settimo

Udostępnij ten post

Powracamy do Barolo! W ostatnim piemonckim odcinku odwiedziliśmy w Serralundze rodzinę Pira , kolejnym przystankiem było spotkanie w La Morra w winnicy Aurelio Settimo. U Luigi Pira degustowaliśmy intensywne, mocne wina, jakie dają piaszczyste siedliska Serralungi. Teraz w La Morra oczekiwaliśmy więcej elegancji i owocu. Nasz wybór padł na Aurelio Settimo z uwagi na jakość win, tradycyjną produkcję oraz z powodu zasłyszanej opinii o świetnej atmosferze i gościnności, która jest wytwarzana przez Tizianę (córkę zmarłego w 2007 roku Aurelio) szefującą winnicy, a także Laurę odpowiedzialną za marketing.

Początek winnicy szacuje się na 1943 rok, kiedy to rodzice Aurelio kupili farmę. Do 1962 roku prowadzili normalne gospodarstwo rolne – uprawiali winorośl, orzechy włoskie, owoce, a także hodowali zwierzęta. Większość gron sprzedawali dużym producentom z regionu. Po śmierci ojca, Aurelio zdecydował, że gospodarstwo przestawi się wyłącznie na produkcję wina. Obszar winnic był systematycznie zwiększany, jednak część winogron nadal odsprzedawano. Dopiero w 1974 roku Aurelio Settimo zaczął wykorzystywać wszystkie swoje grona do produkcji wina. Uprawiane są tylko 2 szczepy – Dolcetto i Nebbiolo. Wszystkie krzewy rosną w obrębie apelacji Barolo. Dolcetto zajmuje 1 ha, natomiast Nebbiolo 5,6 ha, z czego 3,4 ha to najlepsza działka Rocche dell’Annunziata, przyjmująca najbardziej korzystne, południowo i południowo- zachodnie położenie. Reszta krzewów Nebbiolo, których grona wykorzystuje się do produkcji Barolo i Langhe Nebbiolo, rośnie na ekspozycji południowo-wschodniej. Wina są produkowane w tradycyjnym stylu. Winifikacja w przypadku Barolo (obu etykiet) trwa około 20 dni na skórkach a wina dojrzewają w dużych betonowych kadziach przez rok i potem 2 lata w dużych beczkach (2500-3500 litrów) z francuskiego dębu.

Degustację prowadziła pani Laura (jak się okazało mająca wraz z mężem wiele wspólnego z winnicą Rigo z Diano d’Alba, której produkty kiedyś można było kupować za pośrednictwem 101win.pl). Wina Aurelio Settimo niestety są w Polsce niedostępne, ale firma jest chętna do nawiązania kontaktu z potencjalnymi importerami. Zaczęliśmy, jak zwykle w piemonckich degustacjach, od Dolcetto.

Dolcetto d’Alba DOC 2015, Aurelio Settimo – winifikacja 7 dni na skórkach, wino dojrzewa 6 miesięcy w betonowych kadziach i jeszcze 3 miesiące w butelce przed wypuszczeniem na rynek. Nos owocowy (dużo wiśni) i bardzo gęsty. Usta łagodne, wiśniowe, delikatnie podbite taniną. Końcówka lekko gorzkawa z migdałowym wykończeniem. Bardzo przyjemne, dużo poważniejsze niż większość Dolcetto, jakie mieliśmy okazje degustować. Będzie świetne do jedzenia, ale też do picia solo. Laura twierdzi, że Dolcetto jest dobre do każdego posiłku 🙂 W tym wydaniu rzeczywiście – bardzo uniwersalne.

Nebbiolo Langhe DOC 2012, Aurelio Settimo , wypuszczane jest na rynek dokładnie w tym samym czasie co Barolo z tego samego rocznika. Czyli dziś mamy aktualne roczniki 2012 dla trzech win – Nebbiolo, Barolo i Barolo Rocche dell’Annunziata. Nebbiolo winifikowane jest około 10 dni na skórkach, a potem leżakuje 42 miesiące w betonowych kadziach i minimum 3 miesiące w butelce. Pomysł polega na tym, aby restauracje i klienci otrzymywali produkt zdecydowanie gotowy do picia. Czyli powinniśmy dostać owoc i ułożone taniny. Wino degustowaliśmy raz jeszcze kilka dni później, gdy piliśmy je do risotto z czarnymi truflami. Kolor raczej ciemny jak na Nebbiolo – ciemna wiśnia z czerwonym brzegiem. Bardzo ładny. Nos mocno kwiatowy (róże i fiołki) z dużą dozą owoców (jagody). Do tego dochodzi trochę nut ziemistych. Intensywny, przykuwający i bardzo przyjemny. Usta bardzo owocowo-kwiatowe. Tanina delikatna i ułożona. Nie jest to taniczna bomba, jaką są nam w stanie zaserwować niektórzy producenci. A więc pijalność dziś świetna. Długi, jagodowo-rożany finisz. Świetnie zrobione wino. 3,5 roku w betonie – znakomity pomysł na utrzymanie świeżości i złagodzenie mocnych tanin Nebbiolo. 91/100

Barolo DOCG 2012, Aurelio Settimo – nos fiołkowy, elegancki. Usta miękkie, słodkawe, z nutami czereśni. Tanina dojrzała, przyjemna. Wino z jednej strony dyskretne i eleganckie, ale z drugiej nie pozbawione wyrazistości. My poczekamy, ale niecierpliwi nie będą zawiedzeni otwierając dziś butelkę.

Rocche dell’Annunziata Barolo DOCG 2012 Aurelio Settimo to zdecydowanie inne Barolo. Nos mocny, trochę ostrawy, trochę kwaskowy (oczywiście osadzony w klasycznych dla Nebbilo rejestrach). Zdecydowanie jednak inny niż w przypadku drugiej etykiety. Usta o potężnej taninie, pestkowe z dodatkiem goryczy. Długa, dużo delikatniejsza końcówka. Bardzo mocna struktura. No i tu potrzebujemy kilku dobrych lat żeby ułożyć taniny. Tak więc do lodówki!

I tu nastąpiła zaskakująca propozycja – „a może chcecie w degustacji pionowej spróbować wcześniejszych roczników Rocche dell’Annunziata?” Pewnie, że tak! Laura uzbrojona w Coravin, czyli urządzenie pozwalająca na nalanie wina z zakorkowanej butelki, mogła ze spokojem dać nam do spróbowania win z różnych roczników, wiedząc że taka degustacja nie kosztuje winnicę ceny otwarcia butelki. Coravin poprzez przebicie igłą korka wydobywa wino z butelki i w tym samym czasie wpuszcza cięższy od powietrza Argon, który tworzy poduszkę w butelce i nie pozwala na utlenienie się wina. Po wyciagnięciu igły z korka, on sam się zasklepia i butelka postaje nietknięta, pomimo że piliśmy z niej wino! A więc spokojnie może czekać miesiące na kolejną degustację. Zaczęliśmy więc niezapomnianą podróż w czasie próbując jednych z najlepszych Barolo (czy najlepszych win w ogóle) jakie kiedykolwiek piliśmy!

2011 – nos strasznie przyjemny, kwiatowy, z dużą dozą słodkawego owocu. Usta całkiem tłuste i słodkawe, ale też świeże i owocowe. Tanina o małym ziarnie, miła. Eleganckie i zaskakująco „łatwe”, jeśli tego słowa można w tym przypadku użyć.

2010 – ciekawy bardzo ciemny kolor. Nos mocny, z dozą słodkich truskawek. Usta surowe i mineralne. Taniny suche. Oj poczekamy no wino jeszcze dobrych kilka lat.

2009 – nos bardzo kwiatowy, głownie o armacie fiołkowym. Usta dojrzałe, skórzane o potężnej taninie. Tu ewolucja będzie już postępowała mocno w stronę wytrącania ostatnich owocowych akcentów.

2005 – w nosie nuty kawy, lukrecji, tłuszczu. Usta bardzo okrągłe (jeśli można tak w kontekście Barolo powiedzieć), słodkawe, tanina tylko delikatnie szczypiąca. Bardzo długi finisz. Piękne, dojrzałe wino.

Wszystkie te starsze roczniki można kupić w winnicy. Ceny Barolo kształtują się od 27 EUR za Barolo i od 35 EUR za Rocche dell’Annunziata. Czyli przy tej bardzo wysokiej jakości, są bardzo atrakcyjne. Warto.

Kolejnego wieczoru na tarasie zdegustowaliśmy jeszcze róz, który dostaliśmy w prezencie od Laury! Sett Vino Rosato 2015 Aurelio Settimo – kupaż 50/50 Dolcetto i Nebbiolo! Dojrzewa 6 miesięcy w stali, klasyfikowane jest jako wino stołowe;) Mocny, ciemno-różowy kolor (trochę o odcieniu Campari). Bardzo przezroczysty i „świecący” – robi wrażenie. Nos kwaskowy, o dominującej nucie poziomkowej. Dosyć intensywny. Usta o wyraźnej kwasowości. Bardzo świeże i owocowe (poziomki plus niedojrzałe truskawki). Niezła struktura – widać robotę Nebbiolo. Lekko kredowy, średniej długości finisz. Nie jest to kolejny różowy „napitek” tylko wino z nerwem i klasą. 86/100

Powrócimy jednak do Nebbiolo Langhe DOC 2012, Aurelio Settimo i naszego risotto z czarną truflą . Truflę kupiliśmy w Albie. Sztuka wielkości piłeczki do tenisa stołowego kosztowała nas 17 EUR i starczyła na dwa risotta oraz kolejnego dnia na jajecznicę na śniadanie. Czarna trufla ma o wiele mniej aromatu niż biała, więc nasze risotto będzie bazowało na przepisie podstawowym . W tym przypadku bowiem smak ryżu powinien być bardziej intensywny, aby stworzyć właściwą kompozycję z truflą; w przypadku białej wystarczy woda zamiast bulionu; nie należy też dodawać parmezanu, bo sam grzyb ma tak obezwładniający smak, że nie ma sensu risotta doprawiać.

A więc przepis podstawowy – na maśle z oliwą szklimy drobno posiekaną cebulę. Następnie dodajemy ryż i smażymy chwilę. Kiedy stanie się półprzeźroczysty – dodajemy kieliszek białego wytrawnego wina i czekamy, aż wyparuje, potem dolewamy partiami bulion z kurczaka. Absorpcja całego bulionu powinna zająć około 17-19 minut. Gdy ryż już jest al’dente, a risotto „z falą”, czyli ma konsystencję delikatnie płynną i kremową, dodajemy masło, przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku i Parmezan (bądź Grana Padano), doprawiamy świeżo zmielonym pieprzem, mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na około 3 minuty. Wykładamy risotto na głębokie talerze. Ścieramy truflę na płatki i posypujemy nimi risotto.

Nebbiolo Langhe DOC 2012, Aurelio Settimo do risotto z truflą wypadło trochę zbyt mocno i słodko. Może trochę zbyt przytłaczająco, ale gdy wyszło więcej wiśniowych aromatów, było zdecydowanie lepiej. Różne formy duszonego mięsa pewnie byłyby pewni lepsza parą.

Wspaniała wizyta i degustacja. Wina na najwyższym światowym poziomie. Elegancja, moc i potencjał. Oby kiedyś w przystępnych cenach pojawiły się w Polsce.

Do następnego!

A&W

Zobacz więcej naszych podróży