Nieoczekiwana kulinarna perełka w Mediolanie

Udostępnij ten post

W poprzednim mediolańskim odcinku Mediolan – gdzie na naturalne wino? przeprowadziłem Was przez kilka wine barów z winami naturalnymi. Dziś sprawdzam, czy można w stolicy Lombradii zjeść niesztampowe jedzenie i popić je właśnie takim winem. Gdzieś w centrum, gdzie turyści raczej zatrzymują się na pizzy i prostych przekąskach. Gdzieś, gdzie nie stracicie fortuny w gwiazdkach Michelin a zjecie coś bardziej ambitnego! Zapraszam do Degustazione ristoro e dispenza!

Ta restauracja jest częścią znacznie większego kulturalnego projektu. Casa degli Artisti to odbudowany przez prywatnych inwestorów zabytkowy budynek w centrum Mediolanu (via Tommaso da Cazzaniga 89A), który służy od początku do końca artystycznym projektom. Młodzi artyści (w różnych dyscyplinkach sztuk) mogą składać wnioski o granty i o udostępnienie im tej przestrzeni. Czy to na pracownię czy też na salę prób. Odbywają się tam koncerty, przedstawiania teatralne, wernisaże, warsztaty. Wszystko to schowane jest w bocznej uliczce w samiutkim centrum! A do tego mamy właśnie restaurację!

To zupełnie niszowy projekt. Wszystkie produkty są kupowane od lokalnych i zaprzyjaźnionych producentów. Znamy ich pochodzenie, a wszystko jest sezonowe i przygotowywane na miejscu. Dużo jest tu lekkich kiszonek (słoje stoją na półkach) a także marynat. Właściciel jest mega przyjazny, opowiada o każdym daniu tak jakby to było najważniejsza rzecz w jego życiu. Pomaga również znakomicie dobrać wina! Tu mamy wybór około 100+ białych i czerwonych naturalsów w bardzo rozsądnych, jak na Mediolan, cenach! Do tego kilkanaście butelek otwartych na kieliszki.

Na przystawkę wzięliśmy szaszłyki jagnięce z marynowaną czerwoną cebulą i sosem dipem z ciecierzycy (12 EUR). Bardzo intensywne w smaku, nieprzesmażone, lekko różowe. Świetne! Potem daliśmy się namówić na danie z różowymi (!) szparagami. To wielka rzadkość, ale są miejsca we Włoszech, gdzie ten biały kruk występuje. Na talerzu pojawiły się te gotowane, jak i surowe (lekko kiszone) w towarzystwie jajka fasoli i bobu (18 EUR). Spróbowaliśmy tez wegetariańskiej lazanii z bakłażanem, w której za makaron robiła „carta di musica”, czyli cieniutkie chrupkie pieczywo. Było to absolutnie bogate w smak danie, a w dodatku lekkie, gdyż nie zawierało makaronu (16 EUR). W karcie była też troć z marynowaną cukinią (18 EUR) i perliczka z ziemniakami z pieca (20 EUR).

Do jedzenia otworzyliśmy ekologiczny blend z Ligurii (malwazja, trebbiano, vermetino – macerowane 48 godzin) i mieliśmy ogromną przyjemność z tej wizyty. Po wyjściu z tego kulturalnego zaułku zaatakowały nas te same sieciówki, pizzerie, burgery i sushi. Dobrze czasem znaleźć coś poza głównym nurtem i się zrelaksować na turystycznym szlaku. Rekomenduję Wam zdecydowanie to miejsce!

Do następnego!

W

Zobacz więcej naszych podróży