Domaine Sant Armettu – pożegnanie z Korsyką

Wszystko, co dobre szybko się kończy. Przyszedł więc czas na relację z ostatniej odwiedzonej winiarni podczas naszych lipcowych wakacji na Korsyce. Absolutnie nie mogliśmy jednak pominąć Domaine Sant Armettu, bowiem to właśnie tutaj spróbowaliśmy najlepszego czerwonego wina na wyspie.
Cały czas pozostajemy w okolicach miejscowości Sartène, a jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o miejscowym terroir, to przeczytajcie nasz wpis o wizycie w Domaine Fiumicicolli.
Historia producenta
Jak na miejscowe standardy historia tego producenta jest dość długa, sięga bowiem lat 60-tych ubiegłego wieku. Jednak przez pierwsze 30 lat winogrona zbierane w posiadłości, prowadzonej przez Luciena Seroina oraz jego syna Paula, trafiały do lokalnej spółdzielni w Sartène. Dopiero, gdy w latach 90-tych do rodzinnego biznesu dołączył przedstawiciel kolejnego pokolenia Gilles, posiadający doświadczenie w pracy u wielu producentów na całym świecie, namówił on rodzinę, by rozpocząć butelkowanie win pod ich własnym nazwiskiem. W efekcie w 1996 rozpoczęto budowę winiarni, a cztery lata później ukończono też piwnicę, gdzie miały być starzone wina.


Dzisiaj rodzina posiada ok. 40 ha winnic, przy czym działka o powierzchni 15 ha jest zlokalizowana zaledwie 2 km od morza, a pozostała część nieco dalej od wybrzeża, za niewielkimi wzgórzami. Należy też zaznaczyć, że Seroninowie dbają o zachowanie starych, autochtonicznych korsykańskich odmian. Stąd na ich winnicach znajdziemy takie ciekawe szczepy jak rimenese, genovese, biancu gentile, minustellu czy aleaticu. Ciekawostką jest natomiast brak niellucciu, ta najpopularniejsza czerwona odmiana na wyspie tutaj ustępuje miejsca innym szczepom.
Spróbowane wina

Domaine Sant Armettu Rosumarinu Rosé 2021

Degustację rozpoczęliśmy od wina różowego powstałego z odmiany sciaccarellu za pomocą wyciśnięcia gron (bez maceracji). Wino jest świetnie aromatyczne, pachnące czerwonymi owocami (maliny i truskawki), do których w ustach dochodzą jeszcze kwaskowe wiśnie oraz trochę kwiatów. Dość lekkie, soczyste, z orzeźwiającym (można wręcz powiedzieć cytrynowym) finiszem. Idealne na aperitif. Bardzo dobre (90/100).

Domaine Sant Armettu Rosumarinu Blanc 2021

Jego biały bliźniak to mieszanka 80% vermentinu oraz 20% bianco gentile, dojrzewających kilka miesięcy na osadzie w stalowych zbiornikach. Sama nazwa rosumarinu oznacza rozmaryn i (podobnie jak inne nazwy win producenta) ma nawiązywać do typowej dla korsykańskich win ziołowości, która pojawia się już właśnie w tej pozycji. Do tego dużo w tym winie cytryn i skórki z limonki. Kwasowość jest bardzo przyjemna, ale zabrakło trochę lepszego wypełnienia. Dobre+ (88/100).

Domaine Sant Armettu Myrthus Blanc 2020

W tym przypadku vermentinu jest uzupełnione o 20% genovese. Fermentacja odbywa się w dużych beczkach, a dalsze dojrzewanie przez 12 miesięcy w baryłkach z regularnym wzburzaniem osadu. Można powiedzieć, że to wino w burgundzkim stylu, delikatnie maślane, kremowe, jabłkowo-słone, z dobrze zarysowanym kwaskowym kręgosłupem. Na razie również z wyraźnym tchnieniem beczki, ale ma potencjał, by ułożyć się w naprawdę elegancką całość. Znakomite- (92/100).

Domaine Sant Armettu Rosumarinu Rouge 2021

Czerwone Rosumarinu to ponownie czyste sciaccarellu, które dojrzewa jedynie w stalowych zbiornikach. Jest zachwycające, z rozłożystym aromatem pełnym truskawek, wiśni, malin i porzeczek, ale uzupełnionym też o korsykańskie zioła i biały pieprz. W zasadzie sam nos daje tyle emocji, że na samym wąchaniu wina można by poprzestać. Na podniebieniu radosne, młodzieńcze, z nutami niedojrzałych truskawek, lekko ziołowe, pełne energetycznej wibracji. Taniny są niemal niezauważalne, ale taki pierwszorzędny owoc w zasadzie ich do niczego nie potrzebuje. Znakomite- (92/100).

Domaine Sant Armettu Myrthus Rouge 2020

W przypadku czerwonego Myrthusa w butelce znajduje się kupaż trzech odmian. Dominuje ponownie sciaccarellu ale przy akompaniamencie 20% elegante (tak na Korsyce zwana jest grenache) oraz 20% minustellu. Podobnie jak w przypadku białego odpowiednika fermentacja odbywała się w dużych beczkach, a dalszej dojrzewanie w baryłkach. Owoc jest tutaj pełniejszy, bardziej dojrzały, idący w stronę wiśni i czereśni, które okraszone są wyraźnie ziołowym dodatkiem. W ustach nie brakuje kwasowości, a dodatkowo pojawiają się wyraźniejsze garbniki. Odrobinę poważniejsze od poprzednika, ale wciąż po żywej, owocowej stronie. Znakomite- (92/100).

Domaine Sant Armettu Elegante 2020

Nasadzenia elegante (grenache) pochodzą z 1964 roku, a więc mamy tu do czynienia już ze starymi, niemal 60-letnimi krzewami, które rosną na piaszczystej glebie. Fermentacja odbywa w się w beczkach, ale dalsze dojrzewanie ma miejsce głównie w stalowych zbiornikach (jedynie niewielka część wina pozostaje dalej w beczkach). To ponownie pozycja pełna czerwonych owoców (tutaj głównie truskawki, maliny), z dodatkiem odrobiny płatków kwiatów, suszonego oregano i pieprzu. Usta dość ugładzone, naładowane esencjonalnym owocem, ale brakuje odrobinę wyższej kwasowości. Bardzo dobre+ (91/100).

Domaine Sant Armettu Minustellu 2018

Kolejne z win powstało ze szczepu minustellu, który genetycznie jest identyczny ze znanym z Hiszpanii graciano i sardyńskim bovale sardo. Owoce pochodzą tym razem z gliniasto-granitowej gleby, a wino przez 12 miesięcy dojrzewało w beczkach. Jest też zupełnie inne w charakterze od wcześniej próbowanych czerwieni, tutaj owoc jest już przemacerowany, idący w stronę suszonych śliwek i konfiturowych wiśni. Pojawia się również sporo nut skórzanych, ale też leśnych i ziemistych. Kwasowość dalej się trzyma, ciało jest już mocniejsze i bardziej skoncentrowane, ale garbniki są nadal z kategorii tych mniej odczuwalnych. Bardzo dobre (90/100).

Domaine Sant Armettu Sensa Zolfu 2021

Tym razem w butelce znajdziemy czyste syrah, które jak wskazuje nazwa w procesie winifikacji nie było siarkowane i dojrzewało jedynie w stali. W aromacie jest pełne owocu, pieprzne, wiśniowe, chrupkie i soczyste. W ustach pojawia jeszcze więcej tego komponentu pieprzno-przyprawowego, a także odrobina krwistego mięsa i ziół. Dające mnóstwo radości, potoczyste i arcypijalne. Bardzo dobre+ (91/100).

Domaine Sant Armettu L’Ermite Rouge 2020

W zasadzie choćby dla spróbowania tylko tego wina warto odwiedzić producenta. Jest to bowiem najlepsze czerwone wino jakie próbowaliśmy będąc na Korsyce. Mamy tutaj czyste sciaccarellu pochodzące z dość stromej działki, gdzie dominuje granitowa gleba. Dojrzewanie trwa 6-8 miesięcy w 600-litrowych beczkach, a następnie podobny czas w stalowych zbiornikach. Wino jest niesamowite w swojej warstwie aromatycznej. Mamy tutaj zarówno wiosenną łąkę pełną kwiatów, soczyste, świeżo zerwane z krzaka truskawki i maliny, odrobinę czereśni, korsykańskie zioła, żurawinę i trochę lasu. Podobnie przepięknie rozwija się na języku, gdzie ta niesamowicie żywa, energetyczna owocowość spotkyka się z wyraźną kwasowością i delikatnymi, żywymi garbnikami. Przepięknie zbudowane, a przy tym przestrzenne i powietrzne. Wielkie wino. Arcydzieło- (95/100).

Domaine Sant Armettu Burghese Rouge 2019

Degustację zakończyliśmy mieszanką, w której ponownie dominuje sciaccarellu, ale uzupełnia je 20% minustellu, 10% elegante i 5% carcaghjolu. W porównaniu do poprzednika znacznie wydłużono jednak dojrzewanie w beczkach, które w tym przypadku trwa 24 miesiące. Owoc jest tutaj dalej obecny i intensywny, ale oczywiście idący już w kierunku większej dojrzałości i raczej ciemnych (a nie czerwonych) nut. Mamy więc sporo dojrzałych czereśni, ale też wiśni, czy śliwek, pieprz i ziemistość. To, co jednak bardzo się wyróżnia, to naprawdę wysoka kwasowość, przypominająca wręcz tę znaną raczej z białych win. Inne od poprzednika, ale wciąż klasowe. Znakomite (93/100).
Choć oglądając same tylko etykiety, producent może sprawiać wrażenie trochę technicznej produkcji, to jego wina są po prostu zachwycające. Zwłaszcza czerwienie oparte o sciaccarellu to po prostu wspaniałe, czarujące wina.