Klasyczna zupa cebulowa

Ja dziś pokażę Wam chyba najprostszą wersję zupy cebulowej. Zamiast białego wina (mieszkańcy Lyonu używają raczej bieli z południowej Burgundii) możemy użyć (jak w Normandii) cydru, zamiast na wodzie ugotować zupę na wołowym lub drobiowym bulionie, zagęścić śmietanką lub/i żółtkami, a także doprawić Calvadosem (znowu Normandia) lub Porto. Ja stawiam na prostotę. Jest to wszakże chłopskie danie!
W garnku o grubym dnie roztapiamy masło. Smażymy na nim posiekaną w pióra cebulę przez około 30 minut na średnim (-) ogniu, co 2-3 minuty ją mieszając. Skorzystajcie z miksu cebuli cukrowej i zwykłej – chodzi o to aby zachować równowagę pomiędzy słodyczą i kwasowością. Po 5 minutach, gdy cebula już zmięknie doprawiamy ją mocno solą i trochę pieprzem. Cebula musi się skarmelizować, ale nie może w żadnym wypadku się przypalić.
Obok, na suchej patelni prażymy mąkę aż będzie lekko brązowa. Dodajemy do cebuli i mieszamy aby ją rozprowadzić. Dodajemy białe wino i 1/3 wrzącej wody. Dobrze wszystko mieszamy i dodajmy resztę wody, pozwalamy się jej zagotować, a potem odszumowujemy (jeśli potrzeba). Gotujemy całość jeszcze 20-30 minut, aż zupa będzie miała odpowiednią konsystencję. Na koniec doprawiamy solą i pieprzem. Sprawdzamy też słodycz – jeśli trzeba można ją wyregulować cukrem pudrem.
W międzyczasie gruyer (lub inny półtwardy krowi ser) ścieramy na tarce o dużych oczkach. Chojnie posypujemy kromki bagietki i zapiekamy pod grillem. Podajemy zupę z grzankami.





