To pierwsze wino z Wysp Liparyjskich kiedykolwiek przez nas spróbowane. Lądujemy na Salinie i mamy tu mieszankę (po 50%) inzolii i cataratto, które dojrzewają w stałych zbiornikach. Wino pachnie kwiatami, żółtym grejpfrutem, jabłkami. Usta z piękną kwasowością, fajnie słone, jabłkowe. Owocowość jest przyjemnie słoneczna, soczysta, ale wino ma też świetny kręgosłup i wysoką kwasowość. Leciutka, słoneczna słodycz owoców. Super świeże, może nie jakoś bardzo wielowymiarowe, ale jakże smaczne. Butelka zakupiona została przez nas na Sycylii.