Sumoll – czerwony dinozaur z Katalonii

Zupełnym przypadkiem przygotowywanie do dzisiejszego tekstu zakończyłem w Barcelonie – stolicy Katalonii. A że zajmiemy się dziś winami ze szczepu sumoll, czyli autochtonicznej katalońskiej odmiany, to wydawałoby się że będąc w sercu regionu zgromadzę więcej materiału. Zacznijmy więc od początku.
Sumoll – powrót do łask
W samym Penedes występuje aż 120 lokalnych odmian vitis vinifera. Wiele z ich nazw nic nam dziś nie mówi, bo wraz z technologiczną rewolucją i zapoczątkowaniem nowoczesnego winiarstwa w Katalonii przez Miguela Torresa do głosu doszły międzynarodowe odmiany. Sukcesy caberneta sauvignon czy chardonnay skutecznie przyczyniły się do zapomnienia autochtonicznych szczepów. Oczywiście uprawy takiego xarel-lo, macabeo czy parellady utrzymały się z uwagi na korzystanie z nich do produkcji Cavy.
Dziś jednak właśnie zapomniane odmiany wracają powoli do łask. Nierzadko owoce pozyskiwane są ze starych krzewów, co przyczynia się do większej głębokości i złożoności win. Tak właśnie sprawa ma się z sumollem.

W Katalonii sumoll jest uprawiany na około 100 ha. Występuje też na Wyspach Kanaryjskich pod nazwą vijariego negra. Odmiana jest dosyć wydajna i odporna na stres wodny, dodatkowo w literaturze podają, że jest też trudna do winifikacji i młode wina bywają szorstkie. Ja na potrzeby dzisiejszego wpisu zdegustowałem cztery wina z roczników 2013, 2016 i 2023 i nie miałem wrażenie ostrości tych „młodych”.
Sądziłem, że uda mi się zdegustować więcej butelek już na miejscu, w Katalonii. Nic bardziej mylnego. W delikatesach odbijałem się kompletnie od ściany i mój problem (chęć zakupu sumolla) był nierozwiązany. Dopiero w moim ulubionym sklepie z winem z Barcelonie – Vila Viniteca była jedna butelka 100% sumolla. Dwa inne wina miały sumoll w blendzie z grenache, ale przecież nie tego szukałem. Widzicie więc, że nawet w „jaskini lwa” nie łatwo jest o takie atrakcje. W Polsce w bieżącej ofercie wina z tej odmiany kupicie w Winkolekcji oraz El Catador.
Zdegustowane wina
Autocton Negre Sumoll 2016, Autocton Celler (Winkolekcja, cena: 95 PLN)

Wino dojrzewa przez 10 miesięcy w 300-400 litrowych, używanych beczkach z francuskiego dębu. Producent ma swoje winnice też w Monsant (Acustic) i Prioracie (RITME).

Kolor jest wiśniowy, średnio intensywny, czyściutki, bardzo ładny. Zapach jest ciągle (pomimo wieku wina) bardzo owocowy – wiśnie, czereśnie, czerwone porzeczki. Aromat ma świetną koncentrację, jest mocny z dodatkiem czerwonych kwiatów. W ustach mamy wysoką kwasowość i delikatną, piaskową taniną. Do tego znów intensywny czerwony owoc – czerwone porzeczki, wiśnie, żurawiny. Wino ma długi, mineralny finisz z nutami białego pieprzu. Jest znakomite i ma super pełnię smaku przy tylko 12,5 % alkoholu. 91/100
Els Gorgs Sumoll Costers del Segre D.O. subzone Garrigues 2023, Tamas Cusine (El Catador, cena: 109 PLN)

Wino od legendy katalońskiego winiarstwa Tamasa Cusine, zrobione z gron zebranych z pojedynczej 0,74 ha parceli z krzewów zasadzonych w 1910 roku. Nie mamy informacji co do winifikacji, jedynie że wino miało bardzo krótki kontakt ze skórkami.

Różowa, rabarbarowa barwa z wiśniowo-truskawkowymi refleksami. W nosie mamy truskawki, poziomki, maliny, delikatną ziemistość, a także liściastość. Zapach jest świeży, z migdałowym aromatem. Na podniebieniu atakuje nas wysoka kwasowość i znowu świeżość – choć kwas jest trochę wystający i odklejony. Owoc jest soczysty – czerwone porzeczki, poziomki, rabarbar. Trochę białego pieprzu zaostrza smak. Średnia końcówka. Niezłe, ale chyba trochę „too funky”. 87/100
Massis del Garraf Sumoll Penedes D.O. 2023, Can Rafols des Caus (cena w Hiszpani: 25 EUR)

Ten sumoll dojrzewał 6 miesięcy w 425-litrowych kasztanowych beczkach. Wina tego biologicznego producenta bywają w El Catador.

Wiśniowy, przezroczysty, piękny kolor. W zapachu mamy czystą wiśnię z niedojrzałą truskawką, białym pieprzem i leciutką warzywna nutą. Już tradycyjnie w ustach wita nas wysoka kwasowość i tym razem, lekka, drobna, świetnej jakości tanina. Dużo czerwonego owocu – czerwonej porzeczki i poziomki. Przyprawy, pieprz i niezaprzeczalna świeżość. Średniej (+) długości końcówka. Z charakterem, podoba mi się. 90/100
Collita Roja Penedes D.O. 2013, Pardas (cena w Hiszpanii 2017 rocznika: około 25 EUR)

Winnica biologiczna. Wino dojrzewało 6 miesięcy w cemencie i stali. Butelkę kupiłem kilka lat temu w Hiszpanii i przeleżała do dziś w mojej piwniczce. A więc to taka wisienka na torcie dzisiejszej degustacji. Producent bywa dostępny w poznańskim SPOT.

Dojrzały kolor z ceglanymi refleksami. Zapach jest bardzo intensywny, balsamiczny, ziołowy. Znajdziemy tu już ewoluowane aromaty poszycia leśnego, jesiennych liści, tymianku i piołunu. Jest też ciągle prześwitujący z tyłu owoc – wiśnie, czereśnie, śliwki. Mamy więc całe spektrum nut dojrzałego wina. W ustach niezaprzeczalna wysoka kwasowość, a tanina istotna, miła i dobrze wkomponowana. Mamy ziemistość i pestkową wiśnię i czereśnię. Nuty wytrawne, ziołowe z przejrzałym owocem. Średniej (+) długości, gęsta końcówka. Pięknie dojrzałe wino, ze znakomitą intensywnością. 93/100

To co łączy te wina to wysoki kwas, czerwony owoc, niski alkohol i nuty białego pieprzu. Tradycyjna wieprzowa, katalońska, surowa kiełbasa (botifarra) z patelni jest idealnym partnerem sumolla. Nasza biała też znakomicie się sparuje! Czyżby był to przedwczesny wielkanocny odcinek?
Adios!
W.