Weingut Wegeler – przegląd win spróbowanych w Butchery & Wine

Podczas opisanej już kolacji, na którą do Butchery & Wine zaprosił mnie importer Vini e Affini, miałem okazję spróbować przeglądu win od niemieckiego producenta Weingut Wegeler. Zarządzający posiadłością Richard Grosche z właściwą sobie swadą i humorem zaprezentował naprawdę szeroki zestaw butelek.
Nad dwiema rzekami
Producent swoje początki wywodzi z końcówki XIX wieku. Jego założyciel Julius Wegeler został zatrudniony w 1857 roku w specjalizującej się w winach musujących firmie Deinhard & Jordan jako osoba odpowiedzialna za eksport do Anglii. W Londynie odniósł spory sukces i uznaniu zasług stał się szybko udziałowcem firmy, a cztery lata później po poślubieniu Emmy Deinhard wszedł również do jej zarządu. Pod jego pieczą firma znacząco urosła, zatrudniając pod koniec XIX weku ponad dwustu pracowników.
W międzyczasie Julius zdecydował się nabyć winnice najpierw w Rüdesheim, a kilka lat później w Oestrich-Winkel, gdzie w 1884 roku ustanowiono siedzibę winiarni, która nazwę wzięła od nazwiska właściciela. W 1900 roku Julius otrzymał niebywałą możliwość zakupu działki na już wówczas legendarnym siedlisku Doctor w miasteczku Bernkastel nad Mozelą. Za niecałe 0,5 ha winnicy zapłacił krocie, ale razem z ziemią zakupił również budynki leżącej nieopodal winiarni. W kolejnych latach, dzięki następnym transakcjom rodzina Weglera stała się największym pojedynczym właścicielem tej najdroższej dzisiaj winnicy w całych Niemczech.
Najnowszym nabytkiem rodziny jest leżąca na zachodnim krańcu Rheingau (w miasteczku Assmannshausen) winiarnia Weingut Krone, gdzie w 2014 roku Wegelerowie stali się jej wyłącznymi właścicielami.
Łącznie dzisiaj rodzina posiada 44 ha winnica w Rheingau (z tego 3 ha we wspomnianym Assmannshausen) i dodatkowe 12 ha nad Mozelą.
Producent jest członkiem stowarzyszenia VDP (Verband deutscher Prädikatsweingüter), zrzeszającego najlepsze winnice Niemiec.
Spróbowane wina
Weingut Wegeler Wehlener Sonnenuhr Riesling Mosel GG 2020 (189 zł, Vini e Affini)
Rozpoczęliśmy od razu od poważnej butelki, bo pochodzącej z jednego z najlepszych siedlisk nad Mozelą (zwłaszcza wyjątkowego dla słodkich win). Nachylenie dochodzi tutaj do 100o, co czyni winnicę jedną z najbardziej stromych parceli nad rzeką. Dominuje tutaj szary łupek dewoński.

Zawsze powtarzam, że przy próbowaniu tak młodych win klasy GG (Grosses Gewächs – to najwyższa kategoria w jakościowej hierarchii VDP) trzeba brać poprawkę na to, że zwykle są one w tym stadium jeszcze dość zamknięte. Tutaj mamy na razie przede wszystkim piękną, strzelistą kwasowość, pojawiające się już nuty wosku i odrobinę słodszego morelowo-brzoskwiniowego tła. Gdy wino się ociepla pojawia się też trochę owoców tropikalnych. Soczyste, całkiem radosne, ale i elegancko zbudowane wino, w dobrej cenie jak na butelkę tej klasy. Znakomite- (92/100).

Weingut Wegeler Rüdesheimer Berg Schlossberg Riesling Rheingau GG 2020 (189 zł, Vini e Affini)
Przenosimy się na inną sławną winnicę, ale położoną już nad Renem, dokładnie przy samym jego zakręcie kilka kilometrów na zachód od Rüdesheim, gdzie rzeka płynąca wcześniej równoleżnikowo, skręca ponownie na północ. Winorośle, rosnące tutaj na kwarcu i mocno sprasowanym łupku korzystają z dobrodziejstwa jakim są odbijającej się od Renu promienie słońca, dodatkowo dogrzewające siedlisko.

W porównaniu do wcześniej spróbowanego kuzyna znad Mozeli, to wino sytuuje się bardziej zdecydowanie po skalistej, mineralnej stronie. Jeśli mamy tu owoc, to jedynie odrobinę cytryn i kwaskowych jabłek, a poza tym wino jest zdominowane przez skalistość, mineralność i stalowość. Ma się wręcz wrażenie, że do butelki trafił rozkruszony krzemień i woda z ostryg. Duża klasa, ale szkoda tej butelki otwierać przed 2030 rokiem. Znakomite (93/100).
Weingut Wegeler Rüdesheimer Bernkasteler Doctor Riesling Mosel GG 2021
Rzadko jest okazja, by spróbować butelki z tego najdroższego obecnie siedliska w Niemczech (jeśli chodzi o cenę ziemi). Winnica położona jest nad miasteczkiem Bernkastel, na stromej, ale niewielkiej półce skalnej, a dzięki południowo-zachodniej ekspozycji cieszy się wyjątkowo dużą ilością słonecznych godzin w ciągu roku. Dominuje tu szaro-niebieski dewoński łupek.

Choć wino jest o rok młodsze od dwóch poprzednich, to wydaje się bardziej otwarte. Mamy tutaj zawiązujące się już akcenty moreli, brzoskwiń, cytryn w słodkim syropie, czy wosku, ale podlane kwartami górskiej, czystej, skrzącej się od minerałów wody. Zachwycająco soczyste i orzeźwiające, prawdziwy medykament. Znakomite+ (94/100).

Weingut Wegeler Bernkasteler Doctor Riesling Kabinett 2021
Jak opowiadał Richard, po trudniejszym okresie wina klasy kabinett powoli przeżywają odrodzenie. My od dawna powtarzamy, że nie ma nic lepszego niż połączenie kwasowości rieslinga z odrobiną cukru resztkowego (w przypadku tej butelki mamy go ok. 45 g).

Na początku sporo redukcji, ale gdy mocno przewietrzymy kieliszek, to wychodzi mnóstwo soczystych cytryn, chrupkich, ociekających sokiem jabłek i świeżych moreli. Energia tego wina doprawiona wibrującą kwasowością jest niesamowita, a cukier niemalże niezauważalny. Znakomite- (92/100).

Weingut Wegeler Geheimrat „J” Riesling Spätlese Trocken
To wyjątkowe wino w portfolio producenta, powstaje jako mieszanka owoców z piętnastu (!) różnych winnic klasy Erste Lagen w Rheingau i jedynie w wyjątkowo dobrych rocznikach. Każda parcela jest winifikowana oddzielnie, fermentując w dużych beczkach, a do ostatecznego kupażu używane są jedynie najlepsze z nich. Dzięki temu znajdziemy tu połączenie mineralności winnic w Rüdesheim i Geisenheim z mocniejszych owocem, za które odpowiadają lessowe gleby wschodniej części regionu. Miałem okazję spróbować aż trzech roczników tego wina – 2019, 2016 i 2013.

Najmłodsza pozycja z 2019 roku jest jeszcze zamknięta, na razie schowana za mineralną gardą, zza której nieśmiało tylko wyglądają jabłka, cytryny i wosk (92/100). Wino z roku 2016 pokazuje już więcej, jest bardzo wyciągnięte, pionowe, smakujące limonkami i cytrynami, ale też pomarańczową skórką i mandarynkami. Do tego mamy świetną koncentrację i mocną, skupioną budowę (94/100). Najstarszy riesling, z 2013 rocznika był lekko orzechowy, delikatnie utleniony, z pojawiającymi się nutami karmelu, poobijanych jabłek, ale też ze wciąż stalową mineralnością (91/100).

Weingut Krone Assmannshäuser Spätburgunder Rheingau 2017 (139 zł)
Miasteczko Assmannshäus to prawdziwa osobliwość. Położone w niewielkiej, bocznej dolince winnice stanowią bowiem enklawę pinot noir w zdominowanym przez rieslinga terroir Rheingau. Tutaj mamy wino klasy Orstwein, a więc pochodzące z różnych parceli w miasteczku.

W przeciwieństwie do wielu niemieckich pinotów, które prezentują mocne, dymne oblicze, ten jest wyjątkowo zwiewny i leciutki. Pachnie przepięknie – żurawiną, kwaskowymi wiśniami, a nawet cytrynami i brzoskwiniami. W ustach niemalże jak białe wino, bardzo cytrusowe, eteryczne, dopiero w finiszu bardziej wiśniowe i czereśniowe. Żywe, pięknie eleganckie, czarujące. Znakomite (93/100).
Weingut Krone Assmannshäuser Höllenberg Spätburgunder GG Rheingau 2018
Tu mamy wino z najlepszego siedliska w miasteczku. Nachylenie parceli sięga 60o, a podłoże to zwietrzały łupek. Posiadane przez rodzinę Wegeler krzewy zostały nasadzone w 1967 roku.

To już wino mocniej zbudowane, owoc jest dalej soczysty, ale pojawia się więcej akcentów leśnych. Obok wiśni, czereśni i żurawiny mamy więc jeżyny, igliwie i trochę opadłych liści. Na podniebieniu wciąż żywe, pełne owocowego soku, ale i przypraw oraz pieprzu. Skoncentrowane, ale zupełnie nie ciężkie, świetnie narysowane. Znakomite+ (94/100).
Zdaję sobie sprawę, że degustacja ta mogła być o tyle niereprezentatywna, że Richard przygotował selekcję naprawdę topowych win. Mam jednak nieodparte wrażenie, że skoro spróbowane butelki były tak świetne, to tańsze wina również powinny trzymać odpowiednią klasę i jakość.