Środkowoeuropejski róż – Cfjageld Różowe 2015, Winnica Modła

Winne wtorki na różowo! Sławek z EnoEno zaproponował opisanie w ten wtorek różu z Europy Środkowej, nie wyłączając Polski. No to skorzystaliśmy z okazji i zapoznaliśmy się z produktem z Winnicy Modła. Pochodząca z woj. świętokrzyskiego, założona w 2010 r. przez Tomasza Stola 1,1 ha winnica nasadzona jest w większości tylko odmianami Vitis Vinifera – Riesling, Chardonnay, Pinot Gris, jeśli chodzi o białe i Pinot Noir, Blaufrankisch, Merlot, Cabernet Sauvignon oraz Zweigelt w zakresie czerwonych. My kupiliśmy wino zrobione właśnie z tej ostatniej odmiany – Cfajgeld XV . Wino niefiltrowane, minimalnie siarkowane. Wiemy, że zostało wyróżnione na Święcie Wina w Janowcu w 2016 roku.
Cfjageld Różowe 2015, Winnica Modła od razu zrobił na nas duże wrażenie swoją barwą. Bardzo różową, intensywną, fluorescencyjną, nawet trochę landrynkową. Naprawdę efektowną. Nos delikatny, o nutach poziomkowych, świeży. Usta o średniej (-) kwasowości, owocowe (trochę niedojrzałych truskawek), łagodne. Czyste, nawet subtelne. Finisz z dodatkiem nut głogu. Zdecydowanie odświeżające. Brakuje jednak trochę głębi. Będzie znakomite na lato. 85/100 Wino kupiliśmy w Winkolekcji za 73 PLN. Cena jest porażająca… Jeśli już musicie wypić róż z Europy Środkowej to weźcie Austriaka za trochę ponad 50 PLN – Rosa Burgenland 2015, Umathum z Enoteki Polskiej – będziecie mega zadowoleni a i cena Was nie przygniecie. Ogólnie to przyjemny ten Cfajgeld z Modły, ale nie za te pieniądze.
Planując degustację Cfajgeld Różowe 2015, Winnica Modła zdecydowaliśmy się na połączenie jej z inauguracją urządzenia do gotowania metodą sous-vide – czyli długiej kąpieli wodnej w temperaturach poniżej 100°C. Róż lubi potrawy kuchni indyjskiej, więc przygotowaliśmy curry z jagnięciną . Danie jest bardzo proste, wymaga jednak zastosowania powyższej metody, chyba że wykonacie je tradycyjnie, czyli podsmażając małe kawałki mięsa i dusząc je potem w sosie. My wyluzowaliśmy łopatkę jagnięcą i obsmażyliśmy ją ze wszystkich stron na oleju rzepakowym. Na tej samej patelni (po wyjęciu mięsa) przesmażyliśmy posiekaną cebulę – kilka minut aby ją zeszklić. Dolaliśmy jeszcze trochę oleju i dorzuciliśmy starty korzeń imbiru, przeciśnięty przez praskę czosnek, kurkumę, mieszankę przypraw curry, trochę pieprzu cayenne i listki laurowe. Smażyliśmy jeszcze około 1 minuty. Następnie podzieliliśmy łopatkę na 2 kawałki i każdy włożyliśmy do oddzielnej, specjalnej plastikowej torebki (można całą łopatkę włożyć do jednej torebki, ale mieliśmy tylko torebki o średnim rozmiarze). Rozdzieliliśmy równo masę cebulową pomiędzy porcje i zalaliśmy przecierem pomidorowym. Następnie w specjalnej maszynce odessaliśmy powietrze z torebek, a je zamknęliśmy zgrzewając krawędzie. Gotowaliśmy w temperaturze 82°C przez 16 godzin. Zawartość torebek przełożyliśmy na patelnię i delikatnie podgrzewaliśmy, aby utrzymać temperaturę potrawy. Rozdrabniliśmy widelcami mięso. Całość doprawiliśmy solą i pieprzem, a także łyżeczką Garam Masala. Wymieszaliśmy. Podaliśmy z ryżem. Możemy wzmocnić smak dania dodają w pierwszej fazie więcej imbiru lub papryczki chilli.
Jagnięcina wyszła wspaniale – była jedwabista, soczysta, rozpływała się w ustach. Staliśmy się fanami techniki sous-vide – zobaczymy, jak pójdą nam kolejne testy urządzenia. Nasz Cfajgeld Różowe 2015, Winnica Modła wypadł znakomicie – odświeżał i łagodził po lekko pikantnych kęsach dania. Wyszło więcej nut malinowych. Idealne wino do ostrzejszych dań na lato.
Podsumowując – Cfajgeld niezły, choć nie za te pieniądze. Curry z jagnięciną przygotowane metodą sous-vide – genialne, a i polski róż dopasował się do niego świetnie.
Do następnego!
A&W
Różowe degustacje innych Wtorkowiczów znajdziecie pod linkami: