Kotleciki z polędwicy cielęcej z sosem z Martini i borówki amerykańskiej

Udostępnij ten post

Sposób przygotowania

Rozpoczynamy od oczyszczenia polędwiczek z błon, odcięcia ogonka (jeśli, przygotowując kolację na większą liczbę osób, zbierzemy ich klika, możemy później wykorzystać je do zrobienia tatara cielęcego z cytryną i oliwą na małe kanapki). Kroimy polędwiczkę na kotlety (około 4 z jednej sztuki), lekko spłaszczamy pięścią i doprawiamy świeżo mielonym pieprzem. Na patelni rozgrzewamy odrobinę masła z dodatkiem łyżki oliwy i smażymy na dość mocnym ogniu po mniej niż 1 minutę z każdej strony tak, aby mięso było rumiane na zewnątrz i różowe w środku (oczywiście, każdy lubi inaczej wysmażone mięso, więc musi odpowiednio dostosować czas). Przekładamy mięso z patelni na ogrzany talerz, przykrywamy drugim i pozwalamy mu odpocząć w czasie kiedy będziemy robić sos. Patelnię po smażeniu deglazujemy Martini Bianco (lub innym słodkim białym wermutem – Cinzano itp.), oskrobujemy dno, zagotowujemy i dodajemy 2 łyżki owoców borówki amerykańskiej. Wlewamy soki, które wydzieliły się z mięsa. Gotujemy kilka chwil, aby zredukować sos. Zagęszczamy masłem. Kotleciki z polędwicy cielęcej z sosem z Martini i borówki amerykańskiej podaliśmy na dużych plastrach smażonych ziemniaków, doprawiliśmy solą i podaliśmy z sosem. Ziemniaki robimy analogicznie jak frytki (może 1-2 min. dłużej) z tym, że ziemniaki kroimy w talarki przez całą ich długość o grubości 1 cm. Smażymy je równolegle z przygotowaniem sosu i mięsa.